To historia jak z filmu. Albo jak z popularnych ostatnio seriali o detektywach czy policjantach. Nasz Czytelnik opisuje ją bardzo dokładnie. Akcja odbyła się przy ul. Kościuszki w Drezdenku. To samo centrum miasta!
Akcja jak z filmu! Policjanci zatrzymali groźnego bandytę, gdy wychodził od stomatologa
- We wtorek ok. 22.40 stało tu czterech młodych chłopaków. Nagle na środku ulicy zatrzymało się duże, srebrne auto z rejestracją FSL. Wysiadło z niego siedmiu napakowanych bandziorów, którzy ewidentnie szukali zaczepki. Trzech chłopaków uciekło w pobliską bramę. Jednego zdołali złapać. Chłopak wyrwał im się, ale rozdarli mu koszulkę - opisuje Czytelnik z Drezdenka. Ale to jeszcze nie koniec. Kilkaset metrów dalej koło Domu Kultury i komisariatu policji doszło do podobnego zdarzenia. Czytelnik uważa, że działo się to w tym samym czasie.
- Szło tędy kilku nastolatków. Podjechał do nich bordowy opel vectra z rejestracją GWO. W aucie przygaszono światła i siłą wciągnięto jednego z chłopaków do środka. Chłopak ma 17 lat. Poszukują go teraz znajomi i matka. Jego telefon jest wyłączony. Koledzy zdążyli uciec do pobliskiej komendy, w której jednak nikogo nie było - opisuje dokładnie zdarzenie nasz Czytelnik.
Ewa Biegańska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach potwierdza, że we wtorek przed północą doszło do uprowadzenia mieszkańca Drezdenka. Po jakimś czasie chłopak się odnalazł. W tej sprawie zatrzymano dwóch mieszkańców Tuczna k. Strzelec. - Policja prowadzi czynności sprawdzające - mówi Biegańska.
(fot. fot. Krzysztof Korsak)
Nie chce powiedzieć, czy dwie sprawy opisane przez Czytelnika łączą się ze sobą i czy policja szuka jeszcze innych osób. - To dla dobra śledztwa - tłumaczy.
Mamy wzór dla sprawy Olewnika. Prokuratura Krajowa bada znane lubuskie porwanie dla okupu
Ulica Kościuszki to ścisłe centrum miasta. Jest tu biblioteka, sklep mięsny, jubiler, bank, sklepy z odzieżą, itp. Kilka kroków dalej Rynek, deptak i Urząd Miejski. - To spokojne miejsce - mówią sprzedawcy. Większość nie wie, że w nocy "coś się działo". W jednej z kamienic jest brama. To tu uciekli przestraszeni chłopcy. Wczoraj udało nam się porozmawiać z jednym z nich. Widać, że był jeszcze cały w emocjach. Potwierdził on prawie wszystkie rzeczy napisane przez Czytelnika.
- Staliśmy z kolegami w bramie. Nagle padło hasło "spier...", więc zacząłem uciekać. Ale nie wiem, kto nas gonił i ilu ich było, bo stałem tyłem do ulicy i byłem pijany - opowiada młody chłopak. Dodaje, że jego koledze faktycznie porwano koszulkę. Chłopak nic nie wie z kolei o porwaniu chłopaka kilkaset metrów dalej. Nie zna także przyczyn ataku na niego i jego kolegów. Rozmawialiśmy z jeszcze jednym chłopakiem, który wie o zdarzeniu. On również potwierdził relację naszego Czytelnika. - Całe Drezdenko o tym huczy - uważa.
Czytelnik pisze także, że pięć osób zadzwoniło w tej sprawie na policję, m.in. chłopcy zaatakowani przy ul. Kościuszki. - Okazało się, że drezdenecki patrol wiózł pijanego mężczyznę do Strzelec na izbę wytrzeźwień, a żadnego innego nie ma. Kazano więc chłopakom czekać. Po godzinie jeden z nich zadzwonił ponownie i wyzwał funkcjonariuszy za ich podejście do sprawy. Jednak policja nie spieszyła się zbytnio, dopiero po półtorej godzinie wrócili do Drezdenka - opisuje Czytelnik.
Biegańska potwierdza słowa Czytelnika. Tłumaczy, że policja musiała w tym czasie interweniować w czasie awantury domowej, w której było zagrożenie życia mieszkańców.
Do sprawy wrócimy.
Teraz możesz czytać "Gazetę Lubuską" przez internet już od godziny 4.00 rano.
Kliknij tutaj, by przejść na stronę e-lubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?