„Mocarz” robi furorę. „STOP DOPALACZOM” dociera do kolejnych lubuskich szkół

Uwaga, uwaga. W Publicznym Gimnazjum im. Henryka Brodatego w Nowogrodzie Bobrzańskim może nie było wszystkich uczniów, ale za to jacy! Po raz pierwszy w naszej wędrówce po szkołach widzieliśmy kilku gimnazjalistów, robiących notatki z wykładów naszych prelegentów.

Wiedzę o uzależnieniach, oczywiście również o dopalaczach przekazywali uczniom Jarosław Stefanowicz z Lubuskiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii oraz Ewelina Wyczawska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Zielonej Górze. I chyba całkiem ciekawie, skoro uczniowie robili zapiski.

- Takie spotkanie w naszym gimnazjum odbyło się po raz pierwszy - powiedziała nam po spotkaniu dyrektor Małgorzata Ziemianin.

- Ale oczywiście o dopalaczach rozmawiamy na godzinach wychowawczych, organizowane są również różne pogadanki. Sami uczestniczymy też w szkoleniach i tę wiedzę przekazujemy dzieciom na lekcjach. Dane, które przedstawiała pani z sanepidu nadal robią bardzo duże wrażenie na rodzicach i trzeba o nich cały czas mówić, ale też nie za dużo, bo wtedy młodzież uważa, że ma pewnego rodzaju przyzwolenie.

Uczniowie dostali od „GL” komiksy „Mocarz”, które trafią również do rąk pozostałych gimnazjalistów podczas godzin wychowawczych. O całej akcji zostaną także poinformowani rodzice na zebraniach.

Wczoraj byliśmy również w gimnazjum należącym do Zespołu Szkół w Świdnicy. Akcją zostali objęci wszyscy uczniowie gimnazjum i wszyscy byli obecni podczas prelekcji. - Mieliśmy już spotkania na temat używek, m.in. dopalaczy i papierosów. Wiadomo, że takie spotkania są potrzebne po to, żeby do niektórych problem lepiej dotarł - mówi Weronika z II klasy.

Na koniec wczorajszej wędrówki trafiliśmy do Gimnazjum nr 2 im. A. Asnyka w Zielonej Górze. W spotkaniu uczestniczyli uczniowie klas pierwszych i do ich rąk trafiły komiksy. Akcją natomiast została objęta cała szkoła, która zorganizuje zajęcia dla pozostałych uczniów.

- Co roku prowadzimy takie akcje. Są to albo warsztaty, albo formy konkursu. To w zależności od tego, co stworzy zespół profilaktyki - usłyszeliśmy od pedagoga szkolnego Anny Erber. - Czasami dzieci mają już dość mówienia o dopalaczach, bo i rodzice, i nauczyciele przemycają odpowiednie treści. My z kolei staramy się organizować spotkania z profesjonalistami, by ta wiedza była rzetelna, a nie obiegowa. Czasami uczniowie mają już dość, ale ja zawsze twierdzę, że lepszy przesyt niż brak informacji czy nieprawdziwa informacja. W dzisiejszym spotkaniu uczestniczyli uczniowie klas pierwszych, tak więc z tym tematem u nas spotkali się po raz pierwszy.

Przeczytaj też:Mocna akcja przeciw dopalaczom wkracza w Lubuskie!