Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz w finale DMP! Szacun dla nas bardzo proszę! (zobacz wideo, zdjęcia)

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Emocje w XIV biegu udzieliły się wszystkim falubazom. Ze zwycięstwa cieszą się (lewej): Łukasz Sówka, Grzegorz Zengota, Robert Dowhan, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Przemysław Didłuch i Marek Poźniak.
Emocje w XIV biegu udzieliły się wszystkim falubazom. Ze zwycięstwa cieszą się (lewej): Łukasz Sówka, Grzegorz Zengota, Robert Dowhan, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Przemysław Didłuch i Marek Poźniak. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Nie w zaciszu gabinetów czy przy zielonym stoliku, ale po twardej walce. Falubaz awansował do wielkiego finału ekstraligi, bo w dwumeczu z Betardem Wrocław okazał się bardziej zdeterminowany i wyrównany od przeciwników.
Betard Wroclaw vs Falubaz 45 : 45 Betard Wroclaw vs Falubaz 45 : 45

Betard Wrocław vs Falubaz 45 : 45

ZADZWOŃ LUB NAPISZ!

ZADZWOŃ LUB NAPISZ!

Ogłaszamy błyskawiczną sondę dla Czytelników. Pytanie brzmi: czy Falubaz wygra wielki finał? Na odpowiedzi pocztą elektroniczną czekamy od zaraz: [email protected]
Dyżur telefoniczny w środę od 10.00 do 12.00 pod numerami: 68 324 88 63 i 68 324 88 14.

Zielonogórzanie zremisowali z faworyzowanym rywalem 45:45. W pierwszym meczu było 46:44, a po uwzględnieniu protestu gospodarzy 46:38. Łatwo policzyć, że nawet z anulowanymi za złamanie regulaminu punktami żużlowca Betardu Piotra Świderskiego, to Falubaz byłby w finale. I jest!

Zobacz też: Remis z Betardem Wrocław smakował jak sukces. Falubaz Zielona Góra jest w wielkim finale! (wideo)

- Jak widać nie potrzebowaliśmy dziś tych sześciu punktów i możemy je Sparcie oddać. Z pełnym szacunkiem, myśleli, że mają tu gości... Nie wiem, co dziś pan Cieślak mówi, bo taki buńczuczny był po naszym meczu. A teraz jakoś go nie widzę. Nawet nie przyszedł pogratulować. Można się było tego spodziewać - ocenił w swoim stylu trener Falubazu Piotr Żyto. - Szacun teraz dla nas, bardzo proszę! Jesteśmy w finale.

Zobacz też: Betard Wrocław - Falubaz Zielona Góra 45:45

Nasi od początku dysponowali zapasem. Wyjściowe osiem powiększyli do 12 "oczek". Później mieliśmy serię remisów i lekkie załamanie w XIII gonitwie. Lenon Madsen (7 pkt. i 3 bonusy) i Kenneth Bjerre (8 i 1) przywieźli gości na 5:1 i przed biegami nominowanymi zniwelowali straty w dwumeczu do czterech punktów.

- Nie bałem się. "Dobruś" dostał zadanie, że ma przytrzymać troszkę Madsena. Start był szybki. Rafałowi podniosło do góry przednie koło. Zrobił miejsce Iversenowi, a ten świetnie wpakował się w lukę. I było pozamiatane - skwitował Żyto.

Zobacz też: Falubaz kontra Betard. Walka lwa i walka lisa

Szkoleniowiec mówił to ze spokojem, ale kiedy jego zawodnicy wyszli z pierwszego okrążenia na 5:1 to aż podskoczył z radości i długo trzymał ręce w górze. W parkingu też było gorąco. - Czułem wielką ulgę, bo wiedziałem, że w tym XV nie będę się musiał ostro spinać - przyznał Piotr Protasiewicz (7 i bonus). Nie wiedzieliśmy, że "PePe" walczył we Wrocławiu nie tylko na torze, ale także z kontuzją.
Prześwietlenie po środowym meczu wykazało, że ma złamane 9 i 10 żebro. Ponieważ lekarze wykluczyli obrażenia organów wewnętrznych, pan Piotr przyjął leki przeciwbólowe i pomógł zespołowi w walce o finał. On też nawiązał do kontrowersyjnej sprawy sześciu "oczek". - Musieliśmy (z Gregiem Hancockiem w XV biegu - dop. red.) przywieźć trzy punkty, żeby przez całą zimę nie było później dyskusji, że jakimś tam fartem awansowaliśmy do finału - powiedział Protasiewicz.

Falubaz nie miałby dziś srebrnego medalu i szansy na złoty, gdyby nie odrobina szczęścia. Jak inaczej określić dwa defekty Macieja Janowskiego na starcie. Pomogła też determinacja. We wspominanym XIV biegu "Rafi" i Niels Kristian Iversen (6 i bonus) nawiązali do swych najlepszych występów. Ale trener Żyto zwrócił uwagę na coś jeszcze. Gospodarze przedobrzyli z torem. - Chcieli go przygotować przeciwko nam, a my na takim jeździmy - ocenił zadowolony szkoleniowiec zielonogórzan.

Zobacz też: Falubaz Zielona Góra pokonał Betard Wrocław 46:38 (zdjęcia, wideo)

Nawierzchnia była dość twarda, ale równa. Bardzo cieszył się z tego "PePe", który na dziurawej kopie raczej by sobie nie pojeździł. Kapitan miał też opinię na temat jakości pól startowych. - Czwarte dziś bezapelacyjnie najgorsze, a pierwsze najlepsze - powiedział. - Układ 1-3 był zdecydowanie lepszy dla drużyny niż 2-4.

Pan Piotr wiedział, co mówi, bo już po zawodach widzieliśmy, że ślady opon sięgały najwyżej do połowy szerokości toru. Pod płotem zalegała nietknięta odsypana nawierzchnia. A walka? Choć zawodnicy rywalizowali w kontakcie, najczęściej kończyła się na wyjściu z pierwszego łuku. Nikt specjalnie nie wyprzedzał nawet po błędach rywali.

Zobacz też: Falubaz Zielona Góra - Betard Wrocław. - Nie ma litości! - mówi Piotr Żyto

Fani Falubazu nie wracaliby do domu z wesołymi minami, gdyby zawiódł Greg Hancock (13 pkt.), który zrównoważył zdobycze asa gospodarzy Jasona Crumpa (13). Swoje i jeszcze trochę dołożył Patryk Dudek (8 i bonus). Jedyny, który spisał się poniżej oczekiwań był Grzegorz Zengota (2 i bonus). Ale w kontekście remisu, nawet ta mała zdobycz okazała się na wagę... na razie srebra.

- Nie mamy nic do stracenia. Będziemy dalej walczyli. O złoto, jak w poprzednim sezonie - skwitował Żyto. Znając ten zespół, nie są to zapowiedzi na wyrost.

BOHATER MECZU

Rafał Dobrucki

W XIV wyścigu pojedynku z Betardem Rafał Dobrucki (8 pkt.) wygrał start, rozprowadził kolegę z zespołu i przypieczętował występ Falubazu w wielkim finale ekstraligi.

- Co pan czuł wygrywając wyścig w kluczowym momencie?
- Cieszyłem się troszeczkę już po XI biegu. Zmieniłem wtedy motocykl i on zupełnie inaczej pracował. Bardzo dobrze układał się do wrocławskiego toru. Także ostatni wyścig to tylko drobna zmiana i naprawdę było fruwająco. Szkoda tych wcześniejszych, ale - jak mówił trener - ważne, że dobrze skończyliśmy. To, jak kto zaczynał jest teraz nieistotne. I tyle. Wszyscy dziś pojechali bardzo równo.

- Wyjeżdża pan ze startu, Leon Madsen wypada na zewnętrzną, kolega z zespołu jest obok. 5:1 i finał dla Falubazu. Widział pan rywala kątem oka?
- Widziałem. Harowaliśmy na to przez całe zawody. Jeśli ktoś dopracował się już takiego motocykla, który pozwalał walczyć czy wygrywać i był tego pewny, to staraliśmy się coś kombinować. Tak właśnie było w XIV biegu. Chcieliśmy, żeby jeden z nas wygrał wyścig, bo to były bardzo ważne punkty. Jeśli to się uda, mieliśmy plan, żeby przy okazji przypieczętować temat. Niels fajnie wykorzystał szansę, 5:1 i koniec.

- Przeciął pan metę, podjechał do kolegów i jak?
- Świetnie. Zakładaliśmy, żeby ten mecz minimum zremisować i uciąć wszelkie spekulacje na temat protestu w Zielonej Górze. Zresztą ja go nie pochwalam... Nie pochwalam? Inaczej nie jestem z jego powodu ani szczęśliwy, ani się jakoś bardzo nie smucę. Z jednej strony zwiększało to naszą zaliczkę, ale z drugiej strony nie po sportowej walce, a to aż tak nie cieszy. Dlatego chcieliśmy wygrać, a minimum zremisować we Wrocławiu. To się udało i dlatego jestem podwójnie szczęśliwy.

- W VI biegu mógł pan przycisnąć rywali do płotu na wyjściu, ale tego nie zrobił. Zwycięstwo, ale nie za wszelką cenę?
- Już się trochę żużla nauczyłem. Tak powinno być i nie widzę w tym nic nagannego. Wręcz przeciwnie. Trzeba pokazać przeciwnikowi, gdzie jest miejsca, a gdzie go nie ma i żeby tam nie jechał. Przybijanie do płotu niczego dobrego nie wnosi.

- Po medale może pan przyjść na piechotę, bo ostatni mecz w pana rodzinnym Lesznie. Spręży się pan jakoś szczególnie?
- Jestem w tej drużynie i jestem z tego dumny. Mamy fantastycznych kibiców i to dla nich ten medal. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że srebrny jest nasz. Cóż, a jak na finał? Mogę tylko obiecać, że przygotujemy się tak dobrze, na ile tylko będziemy mogli. A czy to wystarczy, żeby pokonać Unię Leszno? Zobaczymy. Wszystko okaże się na torze.

- Dziękuję.

Więcej materiałów wideo z meczów Speedway Ekstraligi zobaczysz na stronie sport.tvp.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska