W okolicy ronda w Raculi, nieopodal nowej stacji benzynowej wypływa strumyk, z którego wodę, jak informuje mieszkająca w okolicy pani Renata, dotychczas można było pić. Strumyk dalej płynie do Ochli, gdzie łączy się z rzeką Śląska Ochla i dalej płynie do Odry. Co jakiś czas woda jednak zaczyna się nienaturalnie pienić.
Kto za to odpowiada?
Pani Renata, która mieszka w sąsiedztwie strumyka, postanowiła sprawdzić, dlaczego strumień, aż tak się pieni i czy ktoś za to odpowiada. O pomoc poprosiła Straż Miejską i Straż Pożarną, wysłała także pismo do Urzędu Miasta. Co udało się ustalić?
To nie pierwszy raz
Piana pojawia się już od dłuższego czasu, średnio raz w miesiącu. W ostatnich dniach sytuacja jednak wyjątkowo się nasiliła, bo piana utrzymywała się przez ponad 4 dni. Utrudnieniem w tej sytuacji jest także fakt, że pani Renata sama nie może pobrać próbki, tylko musi to zrobić pracownik odpowiedniej służby.
-Ta woda płynie niemal przez moje podwórko, kilka razy dziennie obok niego przechodzę, bo mieszkam w okolicy – opowiada czytelniczka. -Ta piana pojawia się jednak w nocy albo nad ranem, dlatego trudno mi poprosić służby o zbadanie wody w tych godzinach – dodaje.
Nielegalnie odprowadzane ścieki?
Pani Renata tłumaczy, że Mirosława Jabłonka, sołtys Raculi razem z jej mężem już kilkukrotnie spacerowali wzdłuż wody, aby znaleźć powód zanieczyszczenia, lecz bezskutecznie. - Nie potrafimy tego zlokalizować, bo tu są tysiące rurek podłączonych do strumienia – opowiada. -To nie jest tak, że to płynie kilka minut, jakby ktoś robił pranie, tylko godzinami, czyli podejrzewać można raczej firmę — dodaje.
Piana w strumyku
Z informacji, które przekazuje mieszkanka Raculi wynika, że takie działania odbiegają od zakresu działań Straży Pożarnej, choć zapewnili, że obecna w wodzie piana nie zagraża życiu. Nie wiadomo jednak czy wciąż jest zdatna do picia. Straż miejska natomiast, jak mówi pani Renata, ma podejrzenia, ale nie złapała nikogo na gorącym uczynku i nie ujawnia szczegółów.
Straż Miejska potwierdziła przyjęcie zgłoszenia o możliwym celowym zanieczyszczeniu strumyka, jednak poinformowała o konieczności przekazania sprawy innym organom, ponieważ Straż nie ma uprawnień do m.in. pobierania próbek wody do badania. - Sprawa zostanie przekazana do Biura Ochrony Środowiska, każdy ma swój zakres kompetencji i uprawnień — poinformowała dyżurna.
Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Urzędu Miasta, jednak na odpowiedź jeszcze czekamy.
Czytaj też:
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?