Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małżeństwo mieszkające w Nietkowicach zostało bez wody na weekend. Zgłosili awarię, jednak POMAK twierdzi, że naprawić powinni ją sami

Joanna Niedziela
Joanna Niedziela
Przyłącze jest tego, kto ma wyższy interes prawny, aby tę wodę posiadać — tłumaczy prezes „Pomak” w Czerwieńsku.
Przyłącze jest tego, kto ma wyższy interes prawny, aby tę wodę posiadać — tłumaczy prezes „Pomak” w Czerwieńsku. Pexels
Temat napraw awarii wodociągowych budzi spore emocje, bo wciąż trudno jednoznacznie wyznaczyć granice, które jeszcze obowiązują właściciela nieruchomości, a które już podlegają pod przedsiębiorstwo zarządzające siecią. W taki sposób małżeństwo mieszkające w Nietkowicach zostało pozostawione bez wody na weekend. Awaria wodociągowa – kto za to zapłaci?

Pan Leon, mieszkaniec Nietkowic kilkukrotnie zgłaszał do Pomaku w Czerwieńsku problem cieknącej wody z okolicy wodomierza. Problem był o tyle poważny, że wodomierz znajduje się poniżej poziomu podłogi, co z czasem zaczęło skutkować nieprzyjemnymi zapachami z łazienki.

-Dzwoniłem do Pomaku wiele razy. Nie przyjechali. Jak on tak długo przeciekał, to w końcu przestał działać zawór, który odpowiada za wodę w całym mieszkaniu – opowiada redakcji GL pan Leon.

„To trwało chyba miesiąc”

W końcu pracownicy Przedsiębiorstwa Obsługi Mienia Komunalnego przyjechali do domu pana Leona, choć jak mówi, niestety bez planu sieci wodociągowej. Mieszkaniec Nietkowic tłumaczy, że na jego posesji są dwie zasuwy. Za pierwszym razem odszukano nie tą, która była konieczna do usunięcia usterki. Ponowną próbę zakręcenia zasuwy podjęto dopiero po dwóch dniach, tym razem jak opowiada pan Leon, pracownicy pojawili się bez koparki, z którą ostatecznie dotarli dopiero po kolejnych kilku dniach.

-Rozkopali zasuwę, zakręcili wodę i pojechali, bo zostali wezwani do kolejnej awarii, mówiąc, że niestety nie mogą mi pomóc z wodomierzem. Ja jestem z zawodu hydraulikiem, naprawiłem sobie sam, chociaż nie zostawili mi nawet części. Powiedzieli jednak, że wody mam sobie sam nie odkręcać — mówi pan Leon. To był czwartek, 11 kwietnia. Do dziś odkręcić wody nie wrócili.

Musiałem naprawić sam

Pan Leon wyznaje, że na szczęście sam poradził sobie z awarią, a o pomoc w odkręceniu wody poprosił straż pożarną, bo z nikim z Pomaku nie mógł się skontaktować. „A co, gdyby to trafiło na kogoś innego?”

-Tak, jak wodę zakręcili w czwartek rano, tak pewnie nie miałbym jej do dziś, gdyby mi strażacy nie pomogli, bo mi wody nie pozwolili odkręcać samemu — opowiada rozżalony mieszkaniec gminy Czerwieńsk, dodając, że awarie, które występują do wysokości wodomierza powinny być przecież naprawiane przez Pomak.

Pomak w Czerwieńsku

Tomasz Frąckowiak, prezes Przedsiębiorstwa Obsługi Mienia Komunalnego „POMAK” w Czerwieńsku tłumaczy, że faktycznie została zgłoszona potrzeba zamknięcia wody do tego przyłącza, ponieważ mieszkaniec posesji miał w planie wykonywanie robót wewnątrz budynku.

-Tam niedaleko nastąpiła awaria na sieci. W tym samym miejscu, w momencie próby uruchomienia zasuwy, dlatego pojechaliśmy na miejsce ciężkim sprzętem i naszą awarię, na naszej sieci usunęliśmy — mówi prezes.

Pan Leon twierdzi natomiast, że w momencie naprawy zasuwy woda została zamknięta, on sam został zobligowany do przeniesienia wodomierza i do usunięcia awarii przed wodomierzem, a wody nikt ponownie nie otworzył.

Chciał to naprawić sam

Tomasz Frąckowiak zauważa również, że mieszkaniec posesji sam zgłosił, że będzie przenosił swój wodomierz, który jest w niekorzystnym dla niego miejscu, stąd prośba o zamknięcie dopływu wody.

-Miał to zrobić sam, my jedynie mieliśmy podjechać i tę wodę ponownie otworzyć. Z tego co wiem, to zrobił już to przyłącze, jednak do nas nie dzwonił, żeby mu ją włączyć. Być może faktycznie nie miał w sobotę [13 kwietnia] wody, ale to jest wtórna informacja, ja tego nie wiem — tłumaczy prezes.

Kto powinien naprawić?

„Uważa się powszechnie, że przyłącza, są po stronie przedsiębiorstw wodociągowych”, jednak przytaczając uchwałę z 17 czerwca 2017 roku, Tomasz Frąckowiak tłumaczy, że zmieniła się interpretacja przyłącza wodociągowego i obecnie przedsiębiorstwa odpowiadają za sieć do wodomierza włącznie, ale w momencie wybudowania nowego przyłącza to mieszkaniec ma obowiązek dbać o to przyłącze.

-Dbałość polega również na tym, że w momencie wystąpienia przecieków to za naszą zgodą, indywidualnie może tę awarię naprawić, albo zapłacić, bo to nie jest już nieodpłatna usługa — mówi prezes Frąckowiak. - A ten pan najwidoczniej nie chce zapłacić — dodaje.

-Wodomierz jest naszym urządzeniem pomiarowym i my za niego odpowiadamy [...], natomiast przyłącze jest tego, kto ma wyższy interes prawny, aby tę wodę posiadać — tłumaczy prezes, dodając, że w tej sytuacji ma go mieszkaniec Nietkowic.

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska