Zarzuty padły publicznie, podczas piątkowej sesji. Radni po trzygodzinnych debatach nad podwyżkami wody, przeszli do spraw różnych. Zeszło z nich napięcie, pozwalali sobie na żarty. Prezydent Janusz Kubicki przeczytał zamieszczoną na stronie internetowej Radia Zielona Góra relację z konferencji prasowej wojewódzkich radnych PiS-u.
Zbigniew Kościk i Robert Paluch krytykowali na niej marszałka za kształt listy indykatywnej, m.in. za dofinansowanie aż dwóch bibliotek w Zielonej Górze (wojewódzkiej i uniwersyteckiej). Kolegów z partii bronił Jacek Budziński, który twierdził, że słowa wyrwane są z kontekstu.
To właśnie wtedy wiceprezydent Kaliszuk powiedział, że stanowisko PiS-u doskonale wpisuje się w politykę partii i zarzucił Ronowicz, że "załatwiała" w zarządzie województwa, żeby na liście nie znalazła się żadna inwestycja zielonogórska. - Przez pośrednika - dodał po chwili. Radna się "zagotowała" - Pan kłamie i jest oszczercą - mówiła.
Kaliszuk obstaje przy swoim…
Poszliśmy tropem tych zarzutów. Przypomnijmy fakty. Lista indykatywna to przygotowane przez zarząd województwa zestawienie 116 inwestycji, które bez konkursu mogą dostać dofinansowanie z UE. Zielonogórski magistrat dostał od marszałka prawie 60 mln zł, m.in. na remont ul. Jędrzychowskiej, Sulechowskiej i na budowę hali sportowej. Z kolei Ronowicz to jedna z najbardziej zagorzałych przeciwniczek prezydenta.
Dociekliwa, agresywna, na sesjach zasypuje go gradem pytań, głośno krytykuje każdą porażkę. Kubicki nie pozostaje jej dłużny.
Zapytaliśmy Kaliszuka skąd wie, że radna PiS-u naciskała w sprawie listy - Mam wiarygodne informacje, że próbowano wpływać na członka zarządu. Padały słowa: "nie dawajcie Kubickiemu, nie dawajcie Kaliszukowi". Jestem gotów powtórzyć to w sądzie - mówi wiceprezydent - Pani Ronowicz w swoje nienawiści do nas działa na szkodę miasta. Kaliszuk nie chce zdradzić, kto miałby być rzekomym pośrednikiem i skąd wie, że działał w imieniu radnej.
…odwraca uwagę od podwyżek?
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mogło chodzić o inną radną PiS-u - Eleonorę Szymkowiak. Kaliszuk nie potwierdza tych informacji. Potwierdza za to ważny polityk Platformy, który powołuje się na wiarygodne źródła w Urzędzie Marszałkowskim: - Z tego, co wiem były naciski.
Szymkowiak dzwoniła i odsądzała listę od czci i wiary, bo jest na niej za dużo inwestycji zielonogórskich - opowiada polityk. Ustaliliśmy, że przedstawiciele zielonogórskiego magistratu sondowali już nawet, jakie są szanse pozbawienia radnej mandatu.
Ronowicz: - Nie rozmawiałam z żadnym z członków zarządu ani osobiście, ani przez pośrednika. To był zaplanowany atak na mnie i pana Kościka, który miał odwrócić uwagę od podwyżek wody. Szymkowiak: - Żadnym pośrednikiem nie byłam i nie będę też opowiadać, na jaki temat rozmawiałam z panią Polak.
Co na to Polak? - Różne osoby próbowały wywierać naciski w sprawie listy, ani z radną Ronowicz, ani z radną Szymkowiak na ten temat nie było rozmów - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?