- Gdy przejrzałem roczne sprawozdanie z działalności kulturalnej to z wrażenia aż się za głowę złapałem. Imprez, sekcji jak w jakimś wojewódzkim ośrodku kultury...
- To prawda, SDK wziął dobry rozpęd, który praktycznie trwa przez cały rok. U nas nie ma sezonów martwych, na przykład wakacyjnych, bo również wtedy jest przygotowana dwumiesięczna atrakcyjna oferta dla młodzieży, zajęcia na miejscu, wyjazdy wycieczkowe. Do tego dochodzi koordynacja współpracy z gminą Rushmoor w Anglii, Diepenveen w Holandii i Cottbus, realizacja stałych zajęć i remonty w świetlicach wiejskich, a od roku zarządzamy zborem, w którym imprez przybywa z miesiąca na miesiąc.
- Czy pańska załoga się nie buntuje? Przecież to niewielka grupka ludzi, która pracuje - co przecież obserwuję - przez cały rok.
- Tym bardziej należy docenić pracę tak małego, acz zwartego i kompetentnego zespołu fachowców. Na szczęście jesteśmy wspierani przez liczne grono wolontariuszy i to od uczniów, działających w Młodzieżowej Radzie Kultury, harcerzy, po członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku, seniorów.
- No właśnie, grup "obudowujących" dom kultury są chyba setki...
- Setki to może przesada, ale dziesiątki na pewno. Przecież w samym tylko UTW jest siedem sekcji. A mamy jeszcze kluby zainteresowań, liczne stałe kursy i 16 różnego rodzaju amatorskich zespołów artystycznych, w tym tak liczne, znane i zasłużone jak chór Cantabile, orkiestra dęta, formacja taneczna Jump.
- W ciągu roku często się spotykamy na waszych imprezach i muszę przyznać, że te najważniejsze, sztandarowe, mają dobry poziom i powinny cieszyć sulechowian. Dają im bowiem szansę udziału w profesjonalnych widowiskach.
- Mam nadzieję, iż tak właśnie odbierają je mieszkańcy miasta. Rzeczywiście w dość krótkich przedziałach czasu w ciągu roku przygotowujemy sporo dużych, także masowych wydarzeń. Gdyby prześledzić je chronologicznie, to zawsze zaczynamy od koncertu "orkiestry Jurka Owsiaka", co poprzedzają długie przygotowania, konkurs na transparent, a potem jest wyjazd do studia telewizyjnego i duży koncert.
- A od maja począwszy zaczyna się przeszło dwumiesięczny ciąg imprez...
- Tak, wpierw Wielka Majówka, która rozmachem niewiele odbiega od Dni Sulechowa realizowanych zawsze pod koniec maja i na początku czerwca. Dni Sulechowa to tydzień, w czasie którego mamy wiele imprez, spotkań, koncertów! Potem jest tradycyjnie flis odrzański w Cigacicach, który jest przykładem dobrej promocji i wizytówką naszej gminy, wiejskie festyny i dożynki.
- ...zaś od tego roku doszła bardzo fajna impreza pt. "Emigracja z Klępska do Australii".
- No właśnie, to rekonstrukcja wydarzeń historycznych sprzed 170 lat, która będzie kontynuowana w roku 2009, a która wyśmienicie wzbogaciła imprezę w Cigacicach.
- Nowością są też listopadowe Euroweekendy; pierwszy był rok temu na otwarcie zboru.
- Zgadza się. W tym roku, od czwartku zaczynamy drugi już Euroweekend. Przy czym chciałbym jeszcze nawiązać do otwarcia zboru. Otóż ten znakomicie odrestaurowany obiekt w ciągu roku działalności świetnie się sprawdził jako placówka domu kultury. Jest jednocześnie salą kinową, teatralną, koncertową, a w holu, w kawiarni Delicjusz, galerią wystawową i miejscem spotkań literackich, muzycznych, konferencji, spotkań okolicznościowych i zabaw. Otwarcie obiektu i przeznaczenie go na działalność kulturalną, stworzyło załodze wspaniałe możliwości, tj. organizacji koncertów gwiazd na najwyższym poziomie, prowadzenia działalności impresaryjnej i pracy na najlepszym sprzęcie estradowym w profesjonalnych warunkach. W tym upatruje także dużą satysfakcję z pracy i zaangażowanie moich pracowników. Jednocześnie ta szeroka działalność zboru nie byłaby możliwa bez publiczności, której imprezą Euroweekend chcemy podziękować za frekwencję przez cały rok. Wiele miast może nam pozazdrościć takiego obiektu.
- Gratuluję i dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?