Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar Polski nie dla gorzowskich koszykarek. Polkowice lepsze w półfinale

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Facebook Enea AJP
Koszykarki Enei AJP Gorzów nie zdobędą Pucharu Polski. W meczu półfinałowym lepsze okazały się zawodniczki KGHM BC Polkowice.

KGHM BC Polkowice – PolskaStrefaInwestycji Enea AJP Gorzów 90:77

  • Kwarty: 20:13, 25:23 24:22, 21:19
  • KGHM: Mavunga 18 (16 zbiórek), Fraser 18 (2x3), Gajda 6 (2x3), Kośla (1x3), 5, Sykes 2 oraz Friskovec 17 (3x3) Stanković 14, Gertchen 7 (1x3), Piestrzyńska 3 (1x3), Kulińska 0, Zasada 0, Banaszak 0.
  • Enea AJP: Wentzel 20 (2x3), Tsineke 16 (1x3), Jones 13 (1x3), Pszczolarska 5 (1x3), Telenga 4 (11 zbiórek) oraz Jakubiuk 16 (2x3), Lebiecka 3 (1x3), Kuczyńska 0, Mackowiak 0.

Gorzowskie koszykarki przed tym spotkaniem liczyły na szczęście i, mimo zmęczenia piątkowym meczem ćwierćfinałowym z VBW Gdynia, wydawało się, że nie stały na straconej pozycji. Potwierdził te optymistyczne oczekiwania początek meczu. Zaczęło od trafienia Nory Wentzel. Później punkty dorzuciły jeszcze Stephanie Jones i Aleksandra Pszczolarska i po trzech minutach gorzowianki prowadziły 8:0. Trener faworyzowanych polkowiczanek Karol Kowalewski wziął czas i na efekty nie trzeba było długo czekać. Zespól KGHM „ustawił” mecz zdobywając 12 punktów z rzędu nie tracąc żadnego. Po 7 minutach było zatem 12:8. Świetne momenty miały wchodzące z ławki, ale klasowe przecież Brianna Fraser i Zala Friskowec. Po 10 minutach polkowiczanki prowadziły 20:13. „Pomarańczowe” potwierdziły swoją dominację w drugiej kwarcie, w której stopniowo powiększały swoją przewagę. Na deskach „szalała” zaś Stephanie Mavunga. Amerykanka nie dość, że zdobyła 18 punktów, to jeszcze rządziła pod tablicami, zbierając aż 16 piłek. Do przerwy gorzowianki przegrywały różnicą dziewięciu punktów – 36:45.

Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Zawodniczki Enei AJP próbowały ambitnie trzymać się blisko polkowiczanek, ale te z minuty na minutę powiększały przewagę. Gdy w 27 minucie za trzy punkty trafiła Weronika Gajda, KGHM odskoczył na 21 punktów. Było wówczas 67:46. Stało się jasne, że podopieczne Dariusza Maciejewskiego nie mają szans, by odwrócić losy meczu. W czwartej odsłonie zespól z Dolnego Śląska kontrolował wydarzenia na parkiecie i zwyciężył ostatecznie różnicą 13 punktów.

– Mecz wygrałyśmy przede wszystkim w obronie. Myślę, że mała rotacja w zespole z Gorzowa pomogła nam w odniesieniu zwycięstwa. Po przerwie zrobiłyśmy to, o czym rozmawiałyśmy w szatni, co dało nam przewagę

– mówiła jedna z koszykarek KGHM Klaudia Gertchen. Rzeczywiście, zespół z Polkowic dysponował dłuższą ławką rezerwowych. Te zdobyły aż 41 punktów przy 19 gorzowianek. Do tego drużyna z Polkowic wywalczyła aż 24 „oczka” z rzutów z tzw. „drugiej szansy”. To konsekwencja aż szesnastu zebranych piłek w ataku.

- Mecz nie należał do łatwych, gdyż miałyśmy bardzo mocnego przeciwnika. Grałyśmy bez naszej liderki, Chloe Bibby, a z lekką kontuzją grała Elena Tsineke. Mimo wszystko potrafiłyśmy walczyć i postawić się drużynie z Polkowic, a to cieszy przed najważniejszą częścią sezonu

- dodała Aleksandra Pszczolarska z Enei AJP Gorzów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska