Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protokół z kontroli w WORD. Czego nie powiedział wicemarszałek Jabłoński?

Robert Bagiński
O wynikach drobiazgowej kontroli PIP wicemarszałek nawet się nie zająknął
O wynikach drobiazgowej kontroli PIP wicemarszałek nawet się nie zająknął Archiwum GL
Wicemarszałek Marcin Jabłoński ogłosił radnym na sesji sejmiku, a w ślad za nim funkcjonariusze marszałkowskich mediów, że większość pracowników Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gorzowie, „jest zadowolonych z pracy”. O wynikach drobiazgowej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy wicemarszałek nawet się nie zająknął, mówił tylko o dołączonej do protokołu kontroli ankiecie badania satysfakcji wśród pracowników. To jednak tylko jedna strona medalu.

- To bardzo obszerny dokument, kilkadziesiąt stron, które zaczynają się od podania podstaw prawnych, od opisania procedur i metodologii, w oparciu o które zostały przeprowadzone badania – powiedział polityk Platformy Obywatelskiej. Jego narracja stworzyła złudzenie, że w gorzowskim WORD, od lat dzieje się tylko dobrze. W rzeczywistości, jak wynika z treści protokołu pokontrolnego Państwowej Inspecji, wcale nie jest tam tak kolorowo.

Okazuje się, że pomimo istnienia w WORD procedur antymobbingowych, pracownicy nie chcą z nich korzystać, wątpiąc w ich skuteczność oraz obawiając się późniejszych retorsji. - Część z nich zadeklarowało, że nie zgłaszało pracodawcy faktu występowania problemów z niewłaściwymi i niepożądanymi zjawiskami, gdyż obawiało się, że konsekwencje dla nich będą niekorzystne – czytamy w protokole PIP, do którego dotarła GL.

Co istotne, sama kontrola nie dotyczyła, jak można by wywnioskować z wypowiedzi wicemarszałka Jabłońskiego, badania satysfakcji z pracy w WORD, ale – jak czytamy w protokole, którego radnym sejmiku nie udostępniono – „przestrzegania przepisów prawa z zakresu przeciwdziałania mobbingowi oraz ze względu na płeć”. Nie bez znaczenia jest fakt, że w sierpniu br. nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora jednostki, a bardzo wiele pytań wykraczało poza okres miesiąca. - Wśród osób, które negatywnie oceniły powyższe obszary, znalazły się osoby, które na ankiecie odręcznie zaznaczyły, że udzielone przez nie odpowiedzi dotyczą okresu sprzed 3 sierpnia 2022 roku tj. zmiany na stanowisku dyrektora – napisali kontrolerzy PIP.

We właściwym protokole, mowa jest o przeprowadzonej na przełomie czerwca i lipca br. kontroli Urzędu Marszałkowskiego, która m.in. zobowiązała WORD do odpowiedzi na skargi pracowników. W sprawozdaniu znajdują się konkretne cytaty skarg: „Traktowanie mnie przez (...) uwłacza mojej godności”, „Sytuacje stresujące nie pozwalają mi na wykonywanie obowiązków. Atmosfera pokazywania wyższości stawia mnie w położeniu bycia nikim i mało znaczącym pracownikiem”, „Od kilku miesięcy jest w stosunku do mnie pretensjonalny i poniżający, co zgłaszałam nie raz ustnie” etc.

Protokół PIP opisuje jedną z sytuacji, gdy były dyrektor WORD Jarosław Śliwiński nie wszczął stosownej procedury, chociaż zgodnie z paragrafem 6 ust. 1 Polityki antymobbingowej, był do tego zobowiązany w ciągu 3 dni od złożenia skargi. - Zawiadomienie to nie było rozważane jako skarga o mobbing – czytamy w protokole, który precyzuje, że na poważnie zajął się tą sprawą dopiero nowy dyrektor Grzegorz Duszkiewicz, który w ankiecie oceniany jest bardzo pozytywnie.

Z lektury protokołu, którym Urząd Marszałkowski nie raczył się pochwalić do dzisiaj, wynika wprost, iż wicemarszałek Marcin Jabłoński opowiedział radnym nie o tym jak w WORD było, ale jak jest po zmianach, które nastąpiły wskutek publikacji GL. W dokumencie czytamy, że na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy prowadzona była procedura sprawdzająca dotycząca mobbingu. - Związane to było ze zgłoszeniem(...). Uznano jednak, że na podstawie przytoczonych faktów, nie można stwierdzić, że były zamierzonymi działaniami Pana J. Śliwińskiego – czytamy w protokole.

Ciekawego studium przypadku nad atmosferą pracy w gorzowskim WORD, dostarczają punkty dotyczące konkretnych sytuacji, które mogły świadczyć o mobbingu. Pracownicy, którzy zadeklarowali, że takie zachowania w ich miejscu pracy występowały przed 3 sierpnia br., wskazali, że dotyczyły one działań, polegających na m.in.: ciągłym krytykowaniu wykonywania pracy lub życia osobistego, fizycznym i społecznym izolowaniu, przydzielaniu pracy szkodliwej dla zdrowia i niezapewnianiu odpowiednich zabezpieczeń, próbach ośmieszania pracowników, zachowania wyrażających niepożądane zainteresowanie seksualne, zmuszaniu do wykonywania zadań naruszających godność osobistą czy ograniczaniu lub utrudnianiu możliwości wypowiadania się.

- W opinii pracownika były dyrektor stosował (dosłownie): zachowania tytułem poleceń, które mogły podważać kompetencje i dyskredytować przed innymi – to jeden z wniosków, który został zapisany w protokole. Prawdą jest, że PIP przeprowadził w WORD ankietę, w której udział wzięło 23 osoby, na 41 zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Wśród osób negatywnie oceniających pracę w WORD, 47 proc. podkreślało zły przepływ informacji, 37 proc. brak uznania dla efektów pracy, 26 proc. nierówne traktowanie, a 21 proc. niejasne i nierówne zasady oceniania efektów pracy. Co ciekawe, jedna piąta przedstawicieli kadry kierowniczej zadeklarowało, że „w miejscu pracy doświadczyło nierównego traktowania”.

- W ostatnim roku żadna osoba nie doświadczyła w miejscu pracy zachowań o charakterze przymusu seksualnego – napisali kontrolerzy PIP, co dla nadzorującego WORD wicemarszałka Jabłońskiego wydaje się pewnym pocieszeniem, ponieważ w trakcie wystąpienia przed sejmikiem województwa, ten punkt wyartykułował w sposób szczególny. Pomijając niestety inne, które żadnym pocieszeniem być nie mogą, ponieważ o nieprawidłowościach w jednostce na przestrzeni ostatnich dwóch lat informowano Urząd Marszałkowski wielokrotnie.

Pracownicy WORD byli zakładnikami walki o polityczne wpływy w tej instytucji. O panujących tam zwyczajach oraz atmosferze pracy, wiedzieli nie tylko nadzorujący jednostkę urzędnicy, ale również radni sejmiku z Gorzowa. Dziś nie powinni stroić się w pióra obrońców tej jednostki, skoro niektórzy z nich o sprawie Magdaleny Szypiórkowskiej wiedzieli, zanim pismo i pytania dotarły do gabinetu zarządu województwa. Strategia na wyciszenie i przeczekanie jest dobrze znana w Lubuskiem, ale zdecydowanie nadużywana, aby można było dać jej wiarę. Dobrze, że w gorzowskim WORD przywracana jest normalność, a warunki pracy znalazły się w centrum uwagi dosłownie wszystkich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska