Folwark w Mniszkach należał do znanego rodu Unruhów. Po II wojnie został przekształcony w Państwowe Gospodarstwo Rolne, które zlikwidowano kilkanaście lat temu. Zabytkowe chlewnie niszczały i mieszkańcy przestali już wierzyć, że ktoś zainteresuje się tymi obiektami.
Ruszyli na ratunek
Dlatego nie kryli zdziwienia, kiedy pojawiły się tam budowlańcy, którzy wyremontowali budynki, przełożyli dach nad jednym z nich i odnowili dawny biurowiec. - To pierwszy etap prac, których celem jest odrestaurowanie zabytkowego kompleksu folwarcznego - opowiada Sławomir Nawrot z międzychodzkiego magistratu. - Chcemy utworzyć tam centrum edukacji regionalnej.
Remont zabudowań kosztował 600 tys. zł, ale władze gminy wyłożyły tylko 100 tys., gdyż resztę sfinansowała Unia Europejska. - Niebawem wystąpimy z wnioskiem o dotację na kolejny etap - zapowiadają w magistracie.
Wytyczyli szlaki
Zabudowania gospodarcze składają się z trzech skrzydeł. W jednym powstanie skansen. - Otwarcie planujemy na wiosnę przyszłego roku. Będziemy tam eksponować dawne urządzenia rolnicze oraz sprzęty gospodarstwa domowego, z których korzystały nasze prababcie - mówi Agnieszka Leśniewska z magistratu. - Liczymy, że w skompletowaniu ekspozycji pomogą nam mieszkańcy. Osoby, które mają takie zabytkowe sprzęty proszone są o kontakt z referatem promocji. Możemy wziąć te eksponaty w depozyt albo je odkupić.
W skansenie odtworzone zostaną warsztaty wiejskich rzemieślników - tkacza, kowala i garncarza. Urzędnicy zapowiadają, że niewielkie Mniszki staną się jednym z filarów turystyki. - To bardzo malownicze tereny. Z myślą o turystach wzdłuż doliny Kamionki wytyczyliśmy już szlaki turystyczne - dodaje A. Leśniewska.
Na pewno nie stracą
- Bardzo dobrze, że powstanie tutaj skansen. Żal ściskał serce, kiedy patrzyłem, jak niszczeją te zabudowania - mówi Wojciech Litkoski. - Może ktoś wyremontuje pokoje w gospodarstwie i zacznie zarabiać na letnikach. Albo robić dla nich jakieś pamiątki. Na pewno na tym nie stracimy.
W centrum powstanie jeszcze sala konferencyjna oraz pokoje hotelowe. Wyremontowany zostanie także wewnętrzny dziedziniec. S. Nawrot szacuje, że potrzeba na to około 500 tys. zł. Na kolejne etapy modernizacji czekają m.in. byli bezrobotni ze spółdzielni socjalnej, którzy ostatnio na zlecenie gminy karczowali tam chaszcze. - Pracy się nie boimy - zapewnia jej prezes Cezary Knapik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?