MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz: Ostry zwrot w aferze ratuszowej

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Sąd wyłączył z postępowania pięć osób oskarżonych oskarżonych o poświadczenie nieprawdy w urzędowych dokumentach
Sąd wyłączył z postępowania pięć osób oskarżonych oskarżonych o poświadczenie nieprawdy w urzędowych dokumentach Archiwum/ Piotr Jędzura
Afera ratuszowa trafiła na wokandę. Już na wstępie sąd umorzył warunkowo postępowanie wobec zastępczyni burmistrza. Uznał jej winę, ale - zdaniem prawników - urzędniczka może pracować w ratuszu.

We wtorek w Sądzie Okręgowym w Gorzowie ruszył proces 18 urzędników i biznesmenów z Międzyrzecza, oskarżonych o działania na szkodę gminy. Głównym oskarżonym jest burmistrz Tadeusz Dubicki, któremu postawiono aż 16 zarzutów, w tym dwa korupcyjne. Może trafić za kraty nawet na dziesięć lat.
W liczbach afera ratuszowa przedstawia się imponująco. Oskarżonym postawiono łącznie 59 zarzutów, aby je wyjaśnić, sąd zamierza powołać 123 świadków. Podczas trwającego ponad cztery lata śledztwa prokuratura zgromadziła 49 tomów akt, liczących łącznie prawie 10 tys. stron. - Należy do tego doliczyć ponad 20 tomów materiałów zebranych przez Najwyższą Izbę Kontroli - zaznacza sędzia Rafał Kraciuk, który prowadzi sprawę.

Przed pierwszą rozprawą obrońca burmistrza Jerzy Synowiec zapowiadał, że ze względu na rekordową liczbę oskarżonych, świadków i materiałów dowodowych, proces może być bardzo długi i skomplikowany. Tymczasem pierwsza odsłona zakończyła się nieoczekiwanym zwrotem.
Na wniosek obrońców sąd wyłączył z postępowania pięć osób oskarżonych o poświadczenie nieprawdy w urzędowych dokumentach. Trzy z nich - m.in. były wiceburmistrz Zdzisław C. - od razu przyznały się do winy. Dwie pozostałe - obecna zastępczyni burmistrza Agnieszka O. i urzędniczka Ewa H. - nie przyznały się do świadomego popełnienia zarzucanych im przestępstw. Sprawa dotyczyła przetargu z listopada 2004. Gmina wystawiła na sprzedaż budynek po dawnym przedszkolu w Obrzycach. Obie urzędniczki zasiadały w komisji przetargowej i podpisały się pod protokołem o sprzedaży obiektu zainteresowanej firmie. Tymczasem śledczy ustalili, że spółka nie wpłaciła wadium w wymaganym terminie. Komisja poświadczyła więc nieprawdę. Urzędniczki tłumaczyły, że nie wiedziały o tym, bo przewodniczący - były burmistrz Zdzisław C. - nie pokazał im dokumentów.

Wiceburmistrz stwierdziła, że "padła ofiarą manipulacji". - Podpisałam się pod protokołem w dobrej wierze. Nie miałam świadomości, że poświadczam nieprawdę - mówiła.
Winę wziął na siebie jej poprzednik na tym stanowisku Zdzisław C., który współpracował z Dubickim w latach 2002-2005. Tłumaczył, że "zgubiła go rutyna i zaufanie do pracowników". - Nie dopilnowałem rokowań i przetargu - stwierdził.
Podczas późniejszej rozprawy sąd przychylił się do wniosków obrońców i umorzył warunkowo postępowania wobec całej piątki oskarżonych. - Jedna z tych osób ma wpłacić 1.000, a pozostałe po 1.500 złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej. Sąd wyznaczył im także dwuletnie okresy próby. Jeśli w tym czasie popełnią umyślne przestępstwo, ich sprawy wrócą na wokandę - informuje Renata Nowosadzka, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie.
Warunkowe umorzenie to stwierdzenie winy, ale bez wymierzania kary. Czy w takim razie obie panie mogą nadal pracować w urzędzie miejskim? - W świetle obowiązujących przepisów takie osoby nie są karane ani skazane. Mogą więc być urzędnikami - wyjaśnia Nowosadzka.

Po wtorkowej decyzji sądu liczba oskarżonych zmniejszyła się do 13 osób i jednocześnie zmalała liczba zarzutów, które będą rozpatrywane podczas procesu. Na maj wyznaczono siedem terminów rozpraw, a na czerwiec pięć kolejnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska