Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy już pierwszego zwycięzcę winobraniowej zabawy

Alicja Bogiel
A oto zwycięzczyni z katem
A oto zwycięzczyni z katem
Julita Cichońska jako pierwsza dostała worek talarów. To ona rozwiązała pierwszą zagadkę.

Przypomnijmy: winobraniowa zabawa w szukanie skarbu na dobre ruszyła wczoraj. Jej główną nagrodą jest zawartość kufra, który stoi teraz w muzeum. Za każdy z etapów zabawy też są podarki - worek talarów. A "GL" dodatkowo daje wam codziennie rozwiązanie zagadki i łyk historii miasta.

Ci, którzy rozwiązali wczorajszą zagadkę, powinni byli stawić się wczoraj po południu przy Bachusie i zaczepić stojącego tam mistrza sprawiedliwego.
Czyli kata, któremu przysługiwał taki tytuł w średniowieczu. Praca to była nie łatwa. Z jednej strony cieszyła się szacunkiem podszytym lękiem, z drugiej kata traktowano jako "niegodnego" - żył na uboczu społeczeństwa. W Zielonej Górze swoje lokum miał w rejonie zbiegu ul. Batorego i Dąbrowskiego. Za zgodą rajców mógł prowadzić dom publiczny a bez ich zgody, całkowicie nielegalnie czasami zajmował się również handlem "katowskimi akcesoriami". W cenie był kawałek sznura z szubienicy czy mandragora rosnąca pod nią. Przedmiotem handlu mógł też być np. palec zabójcy.

W okresie polowań na czarownice mistrz sprawiedliwy musiał się również doskonalić w stosowaniu antydiabelskich tortur. Plaga stosów dotknęła miasto w XVII wieku. Procesy czarownic ruszyły na dobre w 1663 r. Oskarżenia rozpoczął właściciel Przylepu Melchior von Landskron podejrzewający Helenę Kilch o spalenie oberży. Po torturach kobieta się przyznała i pogrążyła kilkadziesiąt innych. W 1669 r. zakazano zielonogórskim sądom wydawania wyroków śmierci w procesach o czary. Jednak kat miał pracę przy stosach jeszcze 100 lat później. W 1796 r. prawdopodobnie ostatni raz zastosowaną taką okrutną karę. Nie za czary. Skazanym był 59-letni Kirschke, który podpalił dom w Przylepie. W ogniu zginęło dziecko.
Na stos zużyto 23 sążnie drewna, 10 kop chrustu i dwie kopy słomy. Do tego dołożono jeszcze siarkę i smołę.

Pokolenia katów bywały często w ratuszu, bo od wieków zawsze była tu jakaś winiarnia.

Trzy pytania do JULITY CICHOŃSKIEJ, która zwyciężyła w pierwszym etapie winobraniowej zabawy

1 Skąd taka wiedza? Pewnie interesuje się pani dziejami Zielonej Góry?
- Skończyłam studia z elementami historii, jestem absolwentką polonistyki. I interesują mnie dzieje naszego miasta.

2 Jak narodził się pomysł, by wziąć udział w winobraniowej zabawie?
- Na ulicy. Postanowiłam zaryzykować i ... udało się.

3. Pójdzie pani za wskazówką przekazaną przez kata i spróbuje rozwiązać kolejną zagadkę?
- Teraz mam już fragment starej mapy z wieżami, wskazówkę o wieży... Będę bawić się dalej.

- Dziękuję.

Alicja Bogiel

Zagadka na dziś:

Poszukiwacze skarbu, którzy dotarli do byłej winiarni, a obecnego "Bachusa" , zastali tam kata, który słysząc słowa "in vino veritas", odezwał się w te słowa:

"...Od wielu lat czekałem na Ciebie, a obietnica, jaką złożyłem przyjacielowi, że informacje przekażę właściwej osobie, nie dawała mi chwili spokoju...
...Idź zatem dziś do winiarza z wieży - tylko wieży nie pomyl! On cię pokieruje. Powiedz mu, że przysyła cię Andreas Tinel - kat miejski.
Jakbym miał się z nim spotkać, szedłbym do niego popołudniem, bo pewnie cały dzień winnicy dogląda."

A katów było dwóch

Pierwszą zagadkę rozwiązało kilkanaście osób, ale niektórzy pospieszyli się z jej przekazaniem. Podeszli do kata, który promuje Muzeum Tortur, a nie przyszli do byłej winiarni na spotkanie z mistrzem sprawiedliwym. Tamten kat nie znał hasła i nie mógł podać kolejnej wskazówki. Poszukiwacze odchodzili z kwitkiem. Julita Cichońska trafiła na odpowiedniego mistrza w odpowiednim czasie... I dostała 50 talarów (czyli 200 złotych). Dziś kolejna szansa na wygarną, a w finale o wiele większa nagroda. Bawcie się z nami!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska