Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był pożar, a hydranty nie działały. Ludzie są oburzeni. Wojewoda zarządza kontrole (wideo)

(pik)
Spotkanie mieszkańców Starościna z burmistrzem Rzepina. Wojciech Hus (na pierwszym planie) stracił w pożarze dorobek 20 lat życia.
Spotkanie mieszkańców Starościna z burmistrzem Rzepina. Wojciech Hus (na pierwszym planie) stracił w pożarze dorobek 20 lat życia. Mariusz Szpakowski
Mieszkańcy Starościna żądają od burmistrza wyjaśnień, dlaczego w czasie pożaru nie działały hydranty. Burmistrz twierdzi, że te informacje trzeba potwierdzić. Hydranty w regionie bierze tymczasem pod lupę wojewoda.

Wydarzenia w Starościnie pod lupę wziął wojewoda lubuski.

- W celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców województwa, a co za tym idzie, umożliwienia strażakom sprawnego prowadzenia akcji ratowniczo-gaśniczej, wojewoda Jerzy Ostrouch polecił przeprowadzenie kontroli dostępności urządzeń hydrantowych na terenie województwa lubuskiego. Komendant Wojewódzki PSP, bryg. Hubert Harasimowicz do każdego z komendantów powiatowych PSP wyśle polecenie sprawdzenia tejże infrastruktury - czytamy w informacji przesłanej nam przez służby wojewody.

Kontrole hydrantów zostały zlecone w trybie nadzwyczajnym. Potrwają w Lubuskiem do końca kwietnia. W połowie maja wojewoda otrzyma szczegółowy raport.

W środę, 12 marca, w Starościnie zorganizowano spotkanie mieszkańców spalonego domu z burmistrzem. Pogorzelcy podziękowali gminie za okazaną pomoc. Dostali po 1,5 tys. zł, zapewniono im ubrania i schronienie. Ale ludzie mają żal o to, że hydranty nie działały. Mieszkańcy i strażacy potwierdzają, że wody nie było. Burmistrz na razie odmawia komentarza. - Na razie mamy tylko doniesienia medialne. Musimy dokładnie zbadać tę sprawę - mówi Andrzej Skałuba, burmistrz Rzepina.

Pożar w Starościnie wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek. 17 rodzin, w sumie 43 osoby, straciły dach nad głową. Mieszkańcy twierdzą, że w czasie akcji w hydrantach nie było wody. Trzeba było wzywać na pomoc strażacką cysternę, która jechała z odległych o 30 km Słubic. Pretensje mieszkańców potwierdzają strażacy ze Słubic. Mówią, że na 3 hydranty sprawny był 1. Pogorzelcy mówią, że ogień udało się już niemal ugasić, ale wtedy zbiorniki strażackich samochodów zrobiły się puste, a woda w hydrantach nie płynęła. Wtedy płomienie rozgorzały na nowo. Objęły swoim zasięgiem niemal cały dach. Doszczętnie spaliły się też 2 mieszkania.

Zobacz też: Ich dom płonął, a w hydrantach susza. "Nie ma wody. Ja pier..., cały dach spłonie!" (wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska