Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seryjny morderca z Zielonej Góry. Co wiemy do tej pory? (raport, zdjęcia, wideo)

(pij) (kr)
Policyjni specjaliści do przeszukania terenu użyli m.in. koparki
Policyjni specjaliści do przeszukania terenu użyli m.in. koparki Piotr Jędzura
6 listopada sprawa morderstwa Beaty N. ujrzała światło dzienne. Przez ten czas dowiedzieliśmy się, że podejrzanym o jej zabicie jest bezdomny mężczyzna o pseudonimie "Francuz" i że jego ofiar może być więcej. "Francuz" budził strach w środowisku bezdomnych, a zamordowanych mógł ukrywać w szambach, które znał jako były pracownik wodociągów.
Policyjne poszukiwania szczątków ofiar mordercy przy ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze.

Poszukiwania szczątków ofiar mordercy w Zielonej Górze

22 października przy ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze, w szambie koło jednej z opuszczonych kamienic, znaleziono szczątki kobiety. Prokuratura szybo ustaliła, że to zaginiona Beata N. Kobieta została zamordowana, a zabójca ukrył jej ciało w dawnym szambie. Śledczy ustalili, że kobieta zmarła z powodu urazów głowy.

Seryjny morderca w Zielonej Górze? Policjanci szukają ciał. Może być nawet kilkanaście ofiar

Podejrzenie padło na bezdomnego mężczyznę, który przebywał już w areszcie od dłuższego czasu. Jest oskarżony w innej sprawie o usiłowanie zabójstwa. Prokuratura ustaliła, że kobieta została zamordowana w 2008 roku w wieku 47 lat i znała się z aresztowanym mężczyzną. Często piła z nim alkohol.

Kilka dni trwało przeszukiwanie podwórka przy ul. Sulechowskiej, bo policjanci ustalili, że ofiar "Francuza" może być znacznie więcej, nawet kilkanaście osób. - Mam nadzieję, że w najbliższym czasie taką pełną liczbę ofiar tego podejrzanego będę mógł wskazać - powiedział Alfred Staszak, szef zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Kim jest "Francuz"? Pochodzi z Wielkopolski. Przed laty przyjechał do Zielonej Góry, Zamieszkał tutaj, miał rodzinę. Pracował w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. Już raz trafił do więzienia za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Po wyjściu zza krat stał się osobą bezdomną i nawet przywódcą grupy. Miał swój wózek, co zwiększało jego prestiż. Najprawdopodobniej to właśnie wtedy zaczynał mordować. Wszystko wskazuje na to, że ofiarami dziś 63-latka są osoby bezdomne, które znał. To nie przypadkowe ofiary napotkane na chodniku czy parkingu - uspokajała prokuratura.

Podejrzany o seryjne morderstwa pracował w zielonogórskich wodociągach. Zwłoki mógł ukrywać w nieczynnych szambach

Śledztwo trwa. Mężczyzna podejrzany o zabójstwa mógł ciała swoich ofiar ukrywać w szambach na posesjach między innymi ul. Sulechowskiej od wielu lat. Wybierał szamba celowo, z racji wykonywanej pracy. Znał je. Wiedział również, że nikt tam nie będzie zaglądał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska