Sadysta chciał utopić w rzece młodą suczkę. Mimo związanych sznurowadłami łap, dopłynęła do niewielkiej wysepki na rozlewiskach Warty pod Międzychodem. Miała wyjątkowe szczęście, gdyż wypatrzył ją tam pracownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Zawiadomił straż miejską. Strażnicy nie mogli jednak dostać się na otoczoną wodą wysepkę, dlatego wezwali na pomoc druhów z miejscowej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. Gdy tam dotarli, piesek był kompletnie wycieńczony.
Nie mógł stać na łapach, które miał związane sznurówkami. Strażnicy zawieźli go do weterynarza, który go zaszczepił i odrobaczył. Potem zwierzak trafił do schroniska w zakładzie komunalnym, gdzie został nakarmiony. Teraz strażnicy szukają zwyrodnialca, który chciał go zabić w okrutny sposób. - Nie spotkaliśmy się z podobnym przykładem bestialstwa wobec bezbronnego zwierzęcia - mówi Małgorzata Przybysz-Dobkiewicz, która kieruje międzychodzką strażą miejską.
Strażniczka ma nadzieję, że sprawca odpowie za swój czyn przed sądem. Surowego ukarania domagają się także nas Internauci. O bulwersującym zdarzeniu informowaliśmy jako pierwsi już wczoraj na naszym portalu www.gazetalubuska.pl. W ciągu dwóch godzin artykuł doczekał się 18 komentarzy. Gość napisał: - "Oby tylko straż była wytrwała i konsekwentna w poszukiwaniu tego sadysty. Takich ludzi należy karać i ujawniać ich wizerunek".
Ustalenie sprawcy nie będzie łatwe. M. Przybysz-Dobkiewicz liczy na pomoc mieszkańców. Co grozi zwyrodnialcowi? - Kara do jednego roku pozbawienia wolności. Jeśli jednak sąd stwierdzi, że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, może trafić za kraty nawet na dwa lata - mówi mł. asp. Przemysław Araszkiewicz z Komendy Powiatowej Policji.
Niespełna dwa lata temu międzychodzcy policjanci zatrzymali młodego mężczyznę, który w Mierzynie na oczach małych dzieci skatował kotka. Stanął za to przed sądem. Czytelnicy liczą, że odpowiedzialności nie uniknie także sadysta, który chciał zabić bezbronną suczkę. - Gdyby zwierzęta miały stworzyć religię, to miejsce Szatana na pewno zająłby człowiek - napisał na naszym forum XYZ.
Suczka zaczęła już łasić się do opiekunów. - Mimo traumatycznych przeżyć, jest przyjazna i widać, że nadal ufa ludziom - mówią strażnicy.
Przeczytaj też: Otis zginął od kuli w lesie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?