MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za przejazd pociągiem na trasie Jankowa Żagańska - Żary kontroler zażądał 63 złote

Aleksandra Łuczyńska
Leonard Hołodiuk jest zdziwiony ceną, jaką miał zapłacić za bilet. W tej sprawie złożył zażalenie do kolei.
Leonard Hołodiuk jest zdziwiony ceną, jaką miał zapłacić za bilet. W tej sprawie złożył zażalenie do kolei. fot. Aleksandra Łuczyńska
- Czułem się jak w Afganistanie, a nie w pociągu relacji Jelenia Góra - Zielona Góra - opowiada z przejęciem mieszkaniec Jankowej Żagańskiej. - Kontrolerka była bardzo chamska, a co najgorsze, za bilet do Żar zażądała 63 złotych!

Kilka dni temu do naszej redakcji wpłynął list od mieszkańca Jankowej Żagańskiej. Leonard Hołodiuk o zajściu sprzed tygodnia opowiada z przejęciem. Nigdy wcześniej nie słyszał, żeby komuś przytrafiło się coś podobnego.

- Pociągiem do Żar jeżdżę od wielu lat, dosyć często - opowiada. - Od niepamiętnych czasów za bilet płacę 3 złote i ani grosza więcej. Okazuje się, że można zapłacić nawet 63 złote, ale ja się na to nie zgodziłem - opowiada.

Dopadali każdego

Mężczyzna wsiadł do pociągu relacji Jelenia Góra - Zielona Góra w Jankowej, 7 maja o 8.30. Podobnie jak inni pasażerowie, wsiadający na tej samej stacji, nie miał przy sobie biletu.

- To przecież mała miejscowość, wiadomo że nie ma tu kasy. Zawsze jak wsiada się do pociągu, po chwili podchodzi konduktor i u niego kupuję się bilet, tak jest zawsze. To normalne i wszyscy o tym wiedzą. Tamtego dnia było jednak inaczej - opowiada Hołodiuk. Pociąg ruszył i do mężczyzny podeszła kobieta z plakietką, numerkiem i bloczkiem w ręce.

- Poprosiłem o bilet do Żar. Kiedy jednak usłyszałem cenę oniemiałem. Ta kobieta zażądała od mnie 63 złotych. A niby za co? Za te kilka kilometrów z Jankowej do Żar? Przecież to jest skandal! Oczywiście odmówiłem zapłaty, na co pani zażądała ode mnie dowodu osobistego. Spisała z niego moje dane, a ja wysiadłem na stacji w Żarach - relacjonuje Hołodiuk.

- Wiem od innych pasażerów tego pociągu, że grupa takich kontrolerów na każdej mniejszej stacji robiła podobne akcje. Zachowywali się jak jakieś hieny, dopadając każdego to wsiadł bez biletu. Czułem się jakbym był w Afganistanie - dodaje oburzony mężczyzna, który niemal natychmiast po zajściu napisał skargę do Zakładu Przewozów Regionalnych w Warszawie. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymał.

Takie prawo

- W tamtym pociągu, oprócz mnie, było jeszcze kilka osób. Głównie emeryci i renciści, których, jak wiadomo, nie stać na tak nieoczekiwane wydatki - mówi Hołodiuk. - Bilety za 63 złote próbowano sprzedać każdemu, ale nikt się nie zgodził.

Połączenie relacji Jelenia Góra - Zielona Góra obsługuje Dolnośląski Zakład Przewozów Regionalnych. Jego dyrektor, Andrzej Piech wyjaśnia: - Pasażer ma obowiązek, tuż po wejściu do pociągu, zgłosić obsłudze brak biletu. Jeśli tego nie zrobił musi się liczyć z konsekwencjami. Nasi pracownicy mogą go sprawdzić, zażądać opłaty za przejazd, a pasażer może odmówić przyjęcia - tłumaczy.

- Podróżni nie mogą się przyzwyczajać do tego, że wchodzą i czekają na konduktora, to źle że tak się dzieje, bo jest to niezgodne z przepisami. W tym konkretnym przypadku, jeśli pasażer został ukarany za brak biletu, może złożyć odwołanie, które wnikliwie rozpatrzymy w ciągu 30 dni - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska