Sprawdziliśmy. Równolegle do "drogi Mazura" ktoś wysypał wiele ton asfaltowych odpadów, które następnie zostały rozjechane. Śmieci ciągną się przez kilkadziesiąt metrów. Do nich ludzie dołożyli własne odpadki: plastikowe i szklane butelki, puste słoiki, torby, popsute sprzęty domowe, szczątki mebli, a nawet starą walizkę. - Nie można wyjść na spacer do lasku, bo taki widok psuje humor - mówi nasz Czytelnik. - A przy tym czytamy informacje na temat ekologicznych akcji w mieście. To prawdziwy wstyd i hańba.
- Ten gruz jeszcze można jakoś przeżyć - dodaje Sabina Migacz z ul. Łukasiewicza. - Ale najgorsze jest to, że ktoś dokłada swoje i robi się dzikie wysypisko odpadów.
Mieszkańcy wytykają, że próbowali interweniować w firmie, która zwoziła gruz. Ale dowiedzieli się, że robotnicy mieli na to pozwolenie.
Andrzej Katarzyniec, prezes żagańskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania i Robót Drogowych wyjaśnia, że omawiany teren na osiedlu Kolonia Laski leży przy drodze powiatowej i to powiat powinien zajęć się sprawą. - Asfalt jest materiałem niebezpiecznym - zaznacza. - Powinien być zabezpieczony, a potem utylizowany. Można też go wykorzystać ponownie.
Jacek Stępień, powiatowy inspektor sanitarny odpowiada, że pokruszony materiał drogowy nie ma szkodliwego wpływu na organizm ludzi. - Ale z pewnością szpeci krajobraz i powinien być usunięty - zaznacza.
Kolejnym ogniwem w łańcuszku wyjaśniających jest powiat żagański, do którego należy droga, przy której zostały złożone odpady. - W ubiegłym roku wydaliśmy czasowe pozwolenia na wywóz gruzu i utwardzenie nim drogi dwóm osobom fizycznym i firmie wykonującej kanalizację - wyjaśnia Stanisław Maziarz z powiatowych dróg. - Materiał miał być czysty, bez papy, drewna i innych materiałów. Osoba, która otrzymała pozwolenie była zobowiązana do rozplantowania i utwardzenia drogi. Natomiast firma miała składać asfalt, który jest przecież materiałem drogowym. Jej pozwolenie wygasło w czerwcu ubiegłego roku i nie zostało przedłużone.
Bo sprawą zainteresowała się straż miejska oraz Nadleśnictwo Żagań. S. Maziarz dodaje, że od tamtej pory nikt nie dostał pozwolenia na wywóz gruzu w tym rejonie. Jeśli ktokolwiek to robi, działa wbrew prawu. Jednak to nie zmienia faktu, że śmieci zalegają w lesie i nie wiadomo, kto ma je uprzątnąć. - Byłem na Kolonii Laski i widziałem, w jakim stanie jest teren przy drodze - stwierdza Henryk Janowicz, etatowy członek zarządu powiatu. Tak nie powinien wyglądać.
Prezes Żagańskich Wodociągów i Kanalizacji jest zaskoczony informacją o wysypisku. - Z pewnością coś z tym zrobię - zapewnia Mirosław Biały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?