Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek spadochroniarza na lotnisku w Przylepie

(mat, pij)
Do wypadku doszło na lotnisku w Przylepie.
Do wypadku doszło na lotnisku w Przylepie. Mariusz Kapała
Do wypadku doszło w poniedziałek 11 maja. Z bardzo wstępnych informacji wynika, że skoczek po opuszczeniu samolotu miał problemy ze spadochronem. Z relacji świadka wynika, że spadochroniarz jako pierwszy wyskoczył z samolotu. Od razu było widać, że ma problem ze spadochronem. Następni skoczkowie, którzy byli w samolocie, zostali już wewnątrz. Maszyna zrobiła jeszcze trzy kółka nad lotniskiem i pilot postanowił lądować. Około 30-letni mężczyzna brał udział w kursie. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że był reanimowany na lotnisku. Nie jest jeszcze znana przyczyna jego problemów ze spadochronem. Spadochron wisi na drzewie w pobliżu lotniska. Jak doszło do wypadku? Relacje świadków są bardzo rozbieżne. Niektórzy twierdzą, że linki w spadochronie zaplątały się i skoczek wpadł w korkociąg. Według innych, spadochron otworzył się w ostatniej chwili. Jako pierwsi do rannego dotarli trzej mężczyźni, z których jeden okazał się ratownikiem medycznym. Ściągnęli skoczka z drzewa i reanimowali go do przyjazdu karetki. Potem akcję ratunkową przejęła ekipa pogotowia. Świadkowie wypadku są w szoku. Czekają na przyjazd prokuratorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska