Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wody w gminie coraz mniej

Artur Matyszczyk
Wójt Janusz Olgrzymek i przewodniczący rady Marian Pakuła planują gospodarkę wodną w gminie.
Wójt Janusz Olgrzymek i przewodniczący rady Marian Pakuła planują gospodarkę wodną w gminie.
- Musimy ją ratować, bo nam ucieka! - ostrzegają samorządowcy. Ich zdaniem osuszane są zbyt wielkie tereny, co może doprowadzić do niebezpiecznych zjawisk.

Na wielkiej mapie wiszącej w gabinecie wójta widać wszystko jak na dłoni. W gminie pełno jest akwenów wodnych. Problem w tym, że mapa ma swoje lata. Od czasu, gdy powstała wiele się zmieniło.

A wody w gminie systematycznie ubywa. Do niedawna dobrze funkcjonowała przepompownia w Kijewie. Zasilała stawy rybne. Gospodarka wodna była zrównoważona. Gdy obiekt przestał działać, sytuacja zaczęła się pogarszać.

To jest niebezpieczne

- Musimy zmienić nieco gospodarkę wodną. Naturalne zasilanie stawów rybnych spowodowało, że miejscami poziom wód gruntowych spadł nawet o trzy metry. To jest bardzo niebezpieczne - przestrzega Janusz Olgrzymek.

Zdaniem wójta wody w gminie jest coraz mniej. I widać to gołym okiem. - W Dobrosułowie w rowach woda kończy się już w maju. Kiedyś taka sytuacja była nie do pomyślenia - przypomina J. Olgrzymek.

Brak wody i jej niski poziom zagraża środowisku, ale także mieszkańcom. Szczególnie jeśli znów lata będą tak suche, jak w tym roku. - Osuszamy zbyt wielkie połacie terenu. Latem wody nie ma w ogóle. Wiadomo czym to grozi - podkreśla przewodniczący rady gminy Marian Pakuła.

Zagrożenie dla rolnictwa

Niski poziom wód gruntowych jest niekorzystny także z punktu widzenia ekologii i rolnictwa. - Wiadomo, że korzenie sięgają w głąb tylko do pewnego momentu. Jeśli woda zejdzie za nisko, będzie dla roślin nieosiągalna. To może być niebezpieczne i dla rolników. Plony mogą być z każdym rokiem uboższe - martwi się M. Pakuła.

Dlatego jako główny cel w nadchodzącej kadencji samorządowcy stawiają sobie uregulowanie gospodarki wodnej w gminie. Wójt bardziej niż do tej pory chce wykorzystać płynącą w północnej części gminy rzekę Pliszkę. - Musimy wykorzystać jej potencjał. Co prawda starych młynów i elektrowni już nie uratujemy. Ale musimy ratować wodę, bo nam ucieka - kończy J. Olgrzymek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska