Pan Paweł zajmuje się wszystkim właściwie sam, robi zdjęcia, kręci filmy, pisze informacje. - Staram się jak najszybciej reagować - mówi. - Kiedy zadzwonił do mnie wieczorem Sławek Walachowski, że spaliło się mieszkanie pracownika jego firmy, Radka Nowaka ze Starego Strącza, od razu postanowiłem zareagować. Sławek jeszcze wieczorem zrobił zdjęcia pogorzeliska, a rano informacja poszła w świat, że rodzina potrzebuje wsparcia, bo straciła niemal wszystko.
Odzew był ogromny. - Kiedy na stronie internetowej Sławy i na Facebooku napisał o naszej tragedii pan Paweł, dostaliśmy ogromną pomoc - powiedział nam wzruszony R. Nowak. - Już następnego dnia po pożarze ludzie oferowali nam meble, ubrania, pościel. Nie sądziłem, że na świecie jest tak wielu ludzi dobrego serca. Dzwonili, podnosili nas na duchu, przywozili różne potrzebne rzeczy. Podziękujcie im w naszym imieniu.
Wcześniej zainicjował akcję skoków do Jeziora Sławskiego dla Weroniki ze Starego Strącza, dziewczynki chorej na nowotwór. Mieszkańcy skakali do jeziora i wpłacali pieniądze na konto fundacji, wspierającej dziewczynkę. Do akcji włączył się także kabaret Paranienormalni, robiąc show na sławskim pomoście i skacząc do jeziora. Teraz pan Paweł myśli o zrobieniu czegoś dla Sebastiana i Krystiana, chłopców ze Starego Strącza, cierpiących na zespół wad wrodzonych.
P. Żygadło na co dzień jest lekarzem weterynarii, ma żonę Martę, synka Tomka i córeczkę Laurę, mieszka we wsi Spokojna pod Sławą.
Zobacz też: Jakie auta kradną najczęściej w Lubuskiem (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?