W środę 15 lipca okazało się, że wandale zniszczyli i okradli aleję lipową przy zalewie świdnickim. Złodzieje ukradli 30 słupów o długości 2,5 metra, które były podpórkami dla młodych drzewek. Zniszczyli część sadzonek. Ukradli również siatkę, która zabezpieczał drzewka przed podgryzaniem przez zwierzynę leśną. Ukradli także płotki ochraniające sadzonki dębu "Chrobry".
- Głupot, świństwo, bezmózgowie, chamstwo - określa czyn wandali Adam Jaskulski, wójt gminy Świdnica. - To było przecież zrobione dla nowych pokoleń - tłumaczy. W inicjatywę bardzo mocno zaangażowani byli mieszkańcy gminy. Sami zajęli się sadzeniem drzewek. - Każde drzewko ma przecież swojego opiekuna - dodaje Jaskulski.
Tymczasem ktoś, najpewniej nocą, przyjechał i zniszczył to, co zrobili ludzie. - Brak mi słów na tych złodziei, wandali, bydlaków, na tą bezmyślność - przyznaje wójt Jaskulski. Niestety wandale uszkodzili również część sadzonek.
Gmina zajmie się aleją lipową. - Oczywiście, że na nowo zrobimy paliki do drzewek oraz siatkę, ale na to wszystko potrzeba czasu i pieniędzy - mówi wójt Jaskulski.
Sprawa została zgłoszona policji. Wójt apeluje do osób, które mają jakiekolwiek informacje o osobie lub osobach, które zniszczyły i okradły aleję o przekazanie ich policji lub do urzędu gminy w Świdnicy. - To nie jest donosicielstwo, ale walka o swoje. Takie draństwo trzeba tępić i wypalać gorącym żelazem - dodaje wójt.
Zobacz też: "Maluch na okładkę". Trwa nasz plebiscyt. Zgłoś swoje dziecko!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?