MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walka z kłusownictwem

Jarosław Janik
Kazimierz Kostrzewski, leśniczy z Moczkowa, niemal codziennie znajduje wnyki założone w lasach przez kłusowników
Kazimierz Kostrzewski, leśniczy z Moczkowa, niemal codziennie znajduje wnyki założone w lasach przez kłusowników fot. Jarosław Janik
W lasach jest coraz więcej kłusowników. Zdaniem strażników leśnych to bieda zmusza ludzi do łamania prawa.

- Ludzie nie kłusują na handel, ale na własne potrzeby - twierdzą służby leśne. Kłusują nie tylko mieszkańcy wsi. Coraz częściej strażnicy łapią miastowych. Zmieniła się także technika.

- Stosowane są już nie tylko wnyki, ale też nielegalna broń palna i psy - mówi Adam Kyc, komendant posterunku straży leśnej w Nadleśnictwie Barlinek. Ostatnio strażnicy uwolnili z zasadzek psa i 60-kilogramową dziką lochę. - Z łowczym z koła Szarak uwolniliśmy też dzika, przy którym czekała cała jego rodzina. Udało się go uratować - mówi A. Kyc.

Za mało strażników

- Wiele osób, które zatrzymujemy, tłumaczy, że znalazło upolowaną zwierzynę - mówi komendant Kyc. Nic dziwnego, bo lepiej odpowiadać przed sądem za zabór mienia niż za kłusownictwo. Przestępstwa nie wyprą się tylko ci, których strażnicy zatrzymają na gorącym uczynku i mogą ich oddać w ręce policji.

Niestety, służba leśna w Nadleśnictwie Barlinek to tylko dwoje ludzi. Tymczasem mają do patrolowania ponad 20 tys. ha i mimo że współpracują z policją z Barlinka, Myśliborza i Pełczyc, to liczba kłusowników stale rośnie.

Ginie drewno

Udało się za to częściowo opanować kradzież drewna, choć proceder nadal kwitnie.

- Najczęściej kradną handlarze drewna. 70 proc. pochodzi z Gorzowa. Złodzieje mają konkretne zamówienia. Za przyczepę drewna do kominka biorą 600 zł - mówi leśniczy z Moczkowa Kazimierz Kostrzewski.

Dodaje, że gdy tylko temperatura na dworze spada, nie ma tygodnia, by nie złapał złodzieja na gorącym uczynku. - Podjeżdżają specjalnie wzmocnionymi samochodami i kradną ułożone na stosach drewno - mówi leśniczy.

Ze złodziejami walczą patrole leśników i policjantów. - Organizujemy je popołudniami i w nocy - potwierdza Wiesława Zwiech, rzeczniczka policji powiatowej w Myśliborzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska