- Wytrzymaliśmy napór. Wspierali nas dzielnie kibice. Dziękuje im za to, że nie było gwizdów. To czuliśmy. To jest ważne – mówił w piątek 17 maja Stanisław Chomski, trener truly.work Stali Gorzów. W meczu 5. kolejki PGE Ekstraligi jego drużyna pokonała ekipę Betard Sparty Wrocław 48:42 i dopisała kolejne dwa duże punkty do swojego dorobku w ligowej tabeli. Po meczu trener przyznawał: - Każdy czuł, że ten mecz musimy wygrać, bo były czarne chmury nad nami.
Przy okazji wytłumaczył słabszą postawę niektórych swoich zawodników, m.in. juniorów. Rafał Karczmarz zdobył 2 punkty, a Mateusz Bartkowiak nie wywalczył żadnego oczka.
- Szkoda mi ambitnego Bartkowiaka. Było nieporozumienie z Rafałem Karczmarzem w biegu młodzieżowym. Rafałowi ten mecz nie wyszedł, ale on, nie mówiąc nikomu, źle się czuł.
Kasprzakowi z kolei silnik się zatarł. To nas mogło kosztować wynik – mówił trener Stanisław Chomski.
Naszemu dziennikarzowi opowiadał też, dlaczego w XIV wyścigu postawił na Petera Kildemanda. Duńczyk wygrał ten bieg i było to pierwsze jego ligowe zwycięstwo w barwach Stali. - Trzeba było postawić na niego. To był taki nos. On czuł, że w niego wierzę. Wygrał bieg w najważniejszym momencie – mówił szkoleniowiec.
Kolejny mecz ekipa truly.work Stali Gorzów rozegra 24 maja. Na swoim stadionie zmierzy się z MrGarden GKM-em Grudziądz.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?