MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tęczowa wata prosto z... Zielonej Góry

(kali)
Nowością jest kolorowa wata cukrowa w workach. Dzieci chętnie się nią objadają.
Nowością jest kolorowa wata cukrowa w workach. Dzieci chętnie się nią objadają. fot. Paweł Janczaruk
Trudno wyobrazić sobie jarmark bez cukrowej waty. I to kolorowej, w różnych smakach. Dziewczynki wybierają różową - truskawkową. Chłopcy - niebieską - jagodową.

Agnieszka Odrobina uśmiecha się do małych klientów. Już wie, jaki smak wybiorą. Bo podział jest widoczny. Chłopcy nie tkną różowej waty.
- Nowością jest wata w woreczkach. I ona cieszy się dużą popularnością - przyznaje. - Na Winobraniu jesteśmy już któryś rok z rzędu. Klienci nas znają. Zresztą wata jest nasza, zielonogórska.
- Mamusi ja chcę to - krzyczy mała Julka. Mama pyta, czy ona jest do jedzenia.
- Jak byłam mała, to często jadłam białą watę z takiej maszyny. Ale żeby kolorowa? - dziwi się Ewa Jaronoszek.
Biała też jest. I maszyna do jej zakręcania. Ba, można nawijać na patyki różnej wielkości. Bywa, że wata jest większa od dziecka. Te największe kosztują osiem złotych. Ale Julka woli tę w woreczkach albo wiaderkach. Mama kapituluje.
Stoisko oblegają mali winobraniowi goście. To z myślą o nich szefowa firmy Monika Dorenkamp-Jury stara się, by wybór słodkiej oferty z roku na rok był coraz większy. Stąd np. waty w kolorach tęczy.
Nie tylko winobraniowi goście mogą skorzystać z zielonogórskiej waty.
- Jeździmy z nią po całej Polsce, wszędzie tam, gdzie się coś dzieje - opowiada pani Agnieszka. - Winobranie kończy sezon w naszym kraju. Teraz pojedziemy z ofertą do Niemiec. U naszych sąsiadów jeszcze we wrześniu i październiku odbywać się będą różne festyny i imprezy. Tam także cukrowa wata cieszy się popularnością wśród dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska