Półtoraroczna Trufla dopiero uczy się chodzić w protezie. Nie wie jeszcze jak z niej korzystać, bo wcześniej poruszała się na trzech łapach. Trufla była ostatnia z miotu. Urodziła się z wadą wrodzoną - nie ma tylnej łapy. Jak się później okazało, nie ma także jednej nerki i ma problemy z pęcherzem.
– Znajomi nie wiedzieli, co mają z nią zrobić. Pewnego dnia przesłali nam jej zdjęcie. Gdy moja żona zobaczyła szczeniaka z dużymi brązowymi oczami, od razu podjęła decyzję, że zabieramy psa do siebie – wspomina uśmiechając się pan Juliusz Chilicki, opiekun Trufli.
Suczka, pomimo braku łapki doskonale sobie radzi. – To wulkan energii. Uwielbia się bawić i szybko uczy się różnych sztuczek. Potrafi zrobić obrót, turlać się, czy chodzić slalomem pomiędzy moimi nogami. Wykonuje także podstawowe polecenia jak: siad, leżeć, zostań czy przynieś – wymienia Marika Chilicka. Właściciele czworonoga mając na uwadze zdrowie psa, obawiali się, że przez brak tylnej łapy, Trufla w przyszłości może mieć problemy z miednicą czy kręgosłupem, który cały czas jest w rotacji. - Zmiany zwyrodnieniowe z pewnością z czasem zaczęłyby postępować - tłumaczy pan Juliusz, który z zawodu jest rehabilitantem.
Opiekunowie zaczęli szukać pomocy dla czworonożnego przyjaciela. - Kolega znalazł w internecie filmik o kucyku spod Zakopanego, dla którego wykonano protezę. Wiedział, że sam szukam kogoś, kto podobną zrobiłby dla mojego psa. Wysłał więc w moim imieniu maila do Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych - opowiada pan Juliusz.
Na odpowiedź nie czekał długo. - Pewnego dnia zadzwonił do mnie pan Mariusz i poprosił, żebym przesłał zdjęcie Trufli wraz z wymiarami kończyny - mówi Juliusz.
- Zdjęcia posłużyło nam do oceny, czy technicy dadzą radę wykonać protezę dla psa. Na szczęście kikut był w miarę długi, dlatego podjęliśmy się wyzwania
- mówi Mariusz Grela, szef Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych.
We wtorek pan Juliusz wraz z Truflą przyjechali do Rzeszowa, aby protetycy mogli pobrać dokładne wymiary. - To był główny warunek ze względu na odległość, jaka nas dzieli , około 700 km - mówi pan Mariusz. Właściciele Trufli mieszkają w Siedlisku w województwie lubuskim.
W piątek po raz drugi przyjechali do Rzeszowa. Tym razem po odbiór gotowej protezy.- Wykonaliśmy ją z włókna węglowego z miękkim wkładem z płyty termoplastycznej. Stópkę również wykonaliśmy z włókna węglowego - opowiada Tomasz Kot, technik ortopeda z Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych. Proteza po założeniu na kikut, aby nie spadała, mocowana jest przy pomocy specjalnej taśmy samoprzylepnej.
Przed opiekunami i psem teraz sporo pracy. Trzeba nauczyć Truflę korzystać z protezy. - Należy jej pokazać, że może stanąć na tylnych łapach, że będzie stabilna i bezpieczna - mówi Mariusz Grela. Pomóc w tym mają ćwiczenia stawania na dwóch tylnych łapach. - Ćwiczenie to w ciągu dnia trzeba będzie powtarzać kilka razy - dodaje Grela. Po upływie kilku dni Trufla powinna przyzwyczaić się do nowej łapy.
Rzeszowscy specjaliści podobne protezy podarowali już buldogowi francuskiemu, chartowi i kucykowi spod Zakopanego.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?