MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spór o prawie 5 mln i wycinkę 350 drzew

Beata Bielecka 0 95 758 07 61 [email protected]
Od ponad dwóch lat kostrzyński magistrat próbuje wyegzekwować od strefy ekonomicznej zapłatę 4,8 mln zł za wycinkę drzew bez pozwolenia.

- W końcu sprawa się przedawni i miasto straci te pieniądze - mówiła nam wczoraj radna Stefania Martynowicz.

- Prawo powinno obowiązywać wszystkich - podkreślała. - Jeżeli za wycięcie drzew karze się zwykłych obywateli, to taką samą miarę powinno stosować się w przypadku strefy - dodała. Kłopot w tym, że miasto nie może wciąż dowieźć winy, a strefa ma swoje argumenty.

To nie były chaszcze

Sprawa drzew ciągnie się od 2004 r., bo wtedy wycięto bez pozwolenia 350 drzew. Zajmował się nią nawet słubicki sąd. Przed oblicze Temidy trafiło dwóch mężczyzn, którym strefa zleciła wycinkę chaszczy na części swojego terenu. Zdaniem miasta nie były to chaszcze, tylko zdrowe drzewa. Sąd ich uniewinnił, bo byli przekonani, że robią to legalnie. Zarzucił jednocześnie strefie ,,świadomą niestaranność'', bo wycinka rozpoczęła się zanim miasto dało zgodę. Sąd próbował też wyjaśnić, kto wyciął pozostałe drzewa, ale winnego nie znaleziono.

Miasto wszczęło postępowanie, żeby nałożyć karę na strefę jako na domniemanego zleceniodawcę robót. O tej sprawie pisaliśmy kilkukrotnie, m.in. 6 listopada 2006 r. w tekście ,,Ostre cięcie strefy'', po tym, jak burmistrz wydał decyzję o ukaraniu strefy. Burmistrz Kunt mówił nam wtedy, że drzewa wycięto z przeznaczonego do sprzedaży terenu. Ich legalne usunięcie kosztowałoby firmę, która miała kupić działkę 1,6 mln zł. Z tego powodu, strefa musiałaby cenę ziemi obniżyć.

Na dwoje babka wróżyła

Dziś burmistrz Andrzej Kunt mówi, że sprawa jest na ukończeniu. Powinna mieć swój finał na początku nowego roku. - Nie umiem powiedzieć, czy skończy się umorzeniem, czy nałożeniem kary, bo czekamy jeszcze na zakończenie postępowania i wszystkie ekspertyzy, między innymi dendrologów, którzy mają stwierdzić, w jakim czasie wycięto te drzewa - mówił nam wczoraj burmistrz.

Prezes strefy Krzysztof Dołganow nie chciał wczoraj tego komentować. - Sprawa jest jeszcze w toku - stwierdził tylko. Gdy rozmawialiśmy z nim wcześniej, podkreślał, że drzew nie wycięto na polecenie strefy, lecz ktoś je ukradł. Dlatego strefa zawiadomiła prokuraturę, która nie stwierdziła jej winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska