1/13
Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w...
fot. nagranie z monitoringu

Samochód wpadł do Warty w Kostrzynie. Wszystko zarejestrował monitoring [WIDEO, ZDJĘCIA]

Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w Kostrzynie musiało wydarzyć się coś bardzo złego. Płonie tu około 20 zniczy. - Straszna tragedia. Wciąż nie umiem sobie wyobrazić jak to tego doszło. Dwie osoby nie żyją. Dziewczyna miała przed sobą całe życie - mówi Danuta Romaszewicz, którą spotykamy w miejscu, gdzie doszło do dramatu.

W sieci pojawiło się nagranie, w którym widać moment, jak samochód wpada do rzeki:


Przypomnijmy, w czwartek przed ósmą rano kilka osób jednocześnie widziało, jak rozpędzony samochód zjeżdża z nabrzeża i wpada do Warty. Zaalarmowano strażaków, policję i pogotowie. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, która jednak szybko przekształciła się w akcję poszukiwawczą. Strażacy najpierw musieli zlokalizować samochód. Robili to z łodzi z użyciem bosaków. Dopiero gdy auto zostało odnalezione, do akcji wkroczyli płetwonurkowie. - W Warcie jest praktycznie zerowa widoczność, pracujemy po omacku. Do tego dochodzi wartki nurt i wysoki poziom rzeki - mówił naszemu reporterowi bryg. Grzegorz Rojek, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Gorzowie. To on dowodził akcją w Kostrzynie. Jeszcze gdy auto było w wodzie nurkowie odnaleźli znajdujące się w nim dwie ofiary. Ze Świebodzina ściągnięto specjalistyczny dźwig, który wydobył daewoo lanosa z wody.

- Wewnątrz auta znajdowały się zwłoki dwóch osób - potwierdza sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. Akcję od początku do końca bacznie obserwowali mieszkańcy Kostrzyna. Setki mieszkańców. Ludzi w pewnym momencie było tak dużo, że do akcji musiała wkroczyć policja. Samochody gapiów zatarasowały bowiem niemal przejazd po pobliskiej drodze. Strażacy potrzebowali też miejsca, żeby rozstawić swój sprzęt, w tym ogromny dźwig. Dziesiątki gapiów niemal całkowicie zatarasowało też przejście chodnikiem na moście drogowym. Niektórzy kierowcy mimo tego, że byli na moście i na podwójnej linii ciągłej zatrzymywali swoje pojazdy, żeby obserwować moment wyciągania samochodu z wody.



Więcej informacji na temat wypadku w Kostrzynie:
Samochód wyciągnięty z Warty w Kostrzynie. Jak doszło do tragedii? [WIDEO, ZDJĘCIA]
Dramat nad Wartą w Kostrzynie. Do rzeki wpadł samochód
Tragedia nad Wartą w Kostrzynie. Policja zidentyfikowała ciała kobiet z wyłowionego pojazdu


2/13
Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w...
fot. nagranie z monitoringu

Samochód wpadł do Warty w Kostrzynie. Wszystko zarejestrował monitoring [WIDEO, ZDJĘCIA]

Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w Kostrzynie musiało wydarzyć się coś bardzo złego. Płonie tu około 20 zniczy. - Straszna tragedia. Wciąż nie umiem sobie wyobrazić jak to tego doszło. Dwie osoby nie żyją. Dziewczyna miała przed sobą całe życie - mówi Danuta Romaszewicz, którą spotykamy w miejscu, gdzie doszło do dramatu.

W sieci pojawiło się nagranie, w którym widać moment, jak samochód wpada do rzeki:


Przypomnijmy, w czwartek przed ósmą rano kilka osób jednocześnie widziało, jak rozpędzony samochód zjeżdża z nabrzeża i wpada do Warty. Zaalarmowano strażaków, policję i pogotowie. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, która jednak szybko przekształciła się w akcję poszukiwawczą. Strażacy najpierw musieli zlokalizować samochód. Robili to z łodzi z użyciem bosaków. Dopiero gdy auto zostało odnalezione, do akcji wkroczyli płetwonurkowie. - W Warcie jest praktycznie zerowa widoczność, pracujemy po omacku. Do tego dochodzi wartki nurt i wysoki poziom rzeki - mówił naszemu reporterowi bryg. Grzegorz Rojek, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Gorzowie. To on dowodził akcją w Kostrzynie. Jeszcze gdy auto było w wodzie nurkowie odnaleźli znajdujące się w nim dwie ofiary. Ze Świebodzina ściągnięto specjalistyczny dźwig, który wydobył daewoo lanosa z wody.

- Wewnątrz auta znajdowały się zwłoki dwóch osób - potwierdza sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. Akcję od początku do końca bacznie obserwowali mieszkańcy Kostrzyna. Setki mieszkańców. Ludzi w pewnym momencie było tak dużo, że do akcji musiała wkroczyć policja. Samochody gapiów zatarasowały bowiem niemal przejazd po pobliskiej drodze. Strażacy potrzebowali też miejsca, żeby rozstawić swój sprzęt, w tym ogromny dźwig. Dziesiątki gapiów niemal całkowicie zatarasowało też przejście chodnikiem na moście drogowym. Niektórzy kierowcy mimo tego, że byli na moście i na podwójnej linii ciągłej zatrzymywali swoje pojazdy, żeby obserwować moment wyciągania samochodu z wody.



Więcej informacji na temat wypadku w Kostrzynie:
Samochód wyciągnięty z Warty w Kostrzynie. Jak doszło do tragedii? [WIDEO, ZDJĘCIA]
Dramat nad Wartą w Kostrzynie. Do rzeki wpadł samochód
Tragedia nad Wartą w Kostrzynie. Policja zidentyfikowała ciała kobiet z wyłowionego pojazdu


3/13
Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w...
fot. nagranie z monitoringu

Samochód wpadł do Warty w Kostrzynie. Wszystko zarejestrował monitoring [WIDEO, ZDJĘCIA]

Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w Kostrzynie musiało wydarzyć się coś bardzo złego. Płonie tu około 20 zniczy. - Straszna tragedia. Wciąż nie umiem sobie wyobrazić jak to tego doszło. Dwie osoby nie żyją. Dziewczyna miała przed sobą całe życie - mówi Danuta Romaszewicz, którą spotykamy w miejscu, gdzie doszło do dramatu.

W sieci pojawiło się nagranie, w którym widać moment, jak samochód wpada do rzeki:


Przypomnijmy, w czwartek przed ósmą rano kilka osób jednocześnie widziało, jak rozpędzony samochód zjeżdża z nabrzeża i wpada do Warty. Zaalarmowano strażaków, policję i pogotowie. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, która jednak szybko przekształciła się w akcję poszukiwawczą. Strażacy najpierw musieli zlokalizować samochód. Robili to z łodzi z użyciem bosaków. Dopiero gdy auto zostało odnalezione, do akcji wkroczyli płetwonurkowie. - W Warcie jest praktycznie zerowa widoczność, pracujemy po omacku. Do tego dochodzi wartki nurt i wysoki poziom rzeki - mówił naszemu reporterowi bryg. Grzegorz Rojek, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Gorzowie. To on dowodził akcją w Kostrzynie. Jeszcze gdy auto było w wodzie nurkowie odnaleźli znajdujące się w nim dwie ofiary. Ze Świebodzina ściągnięto specjalistyczny dźwig, który wydobył daewoo lanosa z wody.

- Wewnątrz auta znajdowały się zwłoki dwóch osób - potwierdza sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. Akcję od początku do końca bacznie obserwowali mieszkańcy Kostrzyna. Setki mieszkańców. Ludzi w pewnym momencie było tak dużo, że do akcji musiała wkroczyć policja. Samochody gapiów zatarasowały bowiem niemal przejazd po pobliskiej drodze. Strażacy potrzebowali też miejsca, żeby rozstawić swój sprzęt, w tym ogromny dźwig. Dziesiątki gapiów niemal całkowicie zatarasowało też przejście chodnikiem na moście drogowym. Niektórzy kierowcy mimo tego, że byli na moście i na podwójnej linii ciągłej zatrzymywali swoje pojazdy, żeby obserwować moment wyciągania samochodu z wody.



Więcej informacji na temat wypadku w Kostrzynie:
Samochód wyciągnięty z Warty w Kostrzynie. Jak doszło do tragedii? [WIDEO, ZDJĘCIA]
Dramat nad Wartą w Kostrzynie. Do rzeki wpadł samochód
Tragedia nad Wartą w Kostrzynie. Policja zidentyfikowała ciała kobiet z wyłowionego pojazdu


4/13
Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w...
fot. nagranie z monitoringu

Samochód wpadł do Warty w Kostrzynie. Wszystko zarejestrował monitoring [WIDEO, ZDJĘCIA]

Już na pierwszy rzut oka widać, że na nabrzeżu przy Warcie w Kostrzynie musiało wydarzyć się coś bardzo złego. Płonie tu około 20 zniczy. - Straszna tragedia. Wciąż nie umiem sobie wyobrazić jak to deko doszło. Dwie osoby nie żyją. Dziewczyna miała przed sobą całe życie - mówi Danuta Romaszewicz, którą spotykamy w miejscu, gdzie doszło do dramatu.

W sieci pojawiło się nagranie, w którym widać moment, jak samochód wpada do rzeki:


Przypomnijmy, w czwartek przed ósmą rano kilka osób jednocześnie widziało, jak rozpędzony samochód zjeżdża z nabrzeża i wpada do Warty. Zaalarmowano strażaków, policję i pogotowie. Rozpoczęła się akcja ratunkowa, która jednak szybko przekształciła się w akcję poszukiwawczą. Strażacy najpierw musieli zlokalizować samochód. Robili to z łodzi z użyciem bosaków. Dopiero gdy auto zostało odnalezione, do akcji wkroczyli płetwonurkowie. - W Warcie jest praktycznie zerowa widoczność, pracujemy po omacku. Do tego dochodzi wartki nurt i wysoki poziom rzeki - mówił naszemu reporterowi bryg. Grzegorz Rojek, zastępca komendanta miejskiego straży pożarnej w Gorzowie. To on dowodził akcją w Kostrzynie. Jeszcze gdy auto było w wodzie nurkowie odnaleźli znajdujące się w nim dwie ofiary. Ze Świebodzina ściągnięto specjalistyczny dźwig, który wydobył daewoo lanosa z wody.

- Wewnątrz auta znajdowały się zwłoki dwóch osób - potwierdza sierż. szt. Grzegorz Jaroszewicz z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. Akcję od początku do końca bacznie obserwowali mieszkańcy Kostrzyna. Setki mieszkańców. Ludzi w pewnym momencie było tak dużo, że do akcji musiała wkroczyć policja. Samochody gapiów zatarasowały bowiem niemal przejazd po pobliskiej drodze. Strażacy potrzebowali też miejsca, żeby rozstawić swój sprzęt, w tym ogromny dźwig. Dziesiątki gapiów niemal całkowicie zatarasowało też przejście chodnikiem na moście drogowym. Niektórzy kierowcy mimo tego, że byli na moście i na podwójnej linii ciągłej zatrzymywali swoje pojazdy, żeby obserwować moment wyciągania samochodu z wody.



Więcej informacji na temat wypadku w Kostrzynie:
Samochód wyciągnięty z Warty w Kostrzynie. Jak doszło do tragedii? [WIDEO, ZDJĘCIA]
Dramat nad Wartą w Kostrzynie. Do rzeki wpadł samochód
Tragedia nad Wartą w Kostrzynie. Policja zidentyfikowała ciała kobiet z wyłowionego pojazdu


Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Odsłonięcie czwartego już Suleszka. Rycerski szlak się wydłuża...

Odsłonięcie czwartego już Suleszka. Rycerski szlak się wydłuża...

Puchar Tymbarku. Już się nie mogą doczekać gry na stadionie PGE Narodowym!

Puchar Tymbarku. Już się nie mogą doczekać gry na stadionie PGE Narodowym!

Trawa nie chce rosnąć w cieniu? Nie przejmuj się nią, tylko posadź te rośliny

Trawa nie chce rosnąć w cieniu? Nie przejmuj się nią, tylko posadź te rośliny

Zobacz również

Lubuski, kulturalny rozkład jazdy na weekend i czwarty tydzień maja, ileż się dzieje!

Lubuski, kulturalny rozkład jazdy na weekend i czwarty tydzień maja, ileż się dzieje!

Audi uderzyło w drzewo. Kierowca nie żyje

Audi uderzyło w drzewo. Kierowca nie żyje