We wtorek z wiceministrem skarbu Adamem Leszkiewiczem spotkali się prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, poseł Jerzy Materna, przedstawiciele załogi Lumelu, w tym członek zarządu Bogdan Matysik. Kilka godzin później z wiceministrem rozmawiał właściciel hinduskiej firmy Rishabh Narendra Goliya. To Rishabh chce kupić Lumel. Umowę w tej sprawie już parafowano ponad miesiąc temu, ale uchwała radnych miejskich, która upoważniła prezydenta do negocjacji w sprawie zakupu Lumelu, jakby sprawę zagmatwała.
W środę, zaraz po powrocie zainteresowanych z Warszawy, rozmawialiśmy ze wszystkimi, nie udało nam się jedynie uzyskać stanowiska wiceministra skarbu. Prezydent Kubicki powiedział nam: - Wydaje się, że uzyskaliśmy to, co było najważniejsze, czyli gwarancję, że inwestor nie zlikwiduje zakładu czy też nie przeniesie jego produkcji do Indii. Tym samym 600 miejsc pracy zostało uratowanych. A o to zabiegała głównie załoga.
Czytaj też: Lumel potrzebuje miasta, a miasto Lumelu! (wideo)
Prezydent Kubicki dodał, że dzięki złotej akcji, która upoważnia do podejmowania decyzji w imieniu miasta na posiedzeniach rady nadzorczej czy zarządu firmy, możliwe będzie zablokowanie każdej decyzji, o ile jest ona niekorzystna dla zatrudnionych. Natomiast o tym, jakie uprawnienia dostanie miasto, postanowi zespół złożony z prawników obu stron. I zespół ten powinien się spotkać jak najszybciej. Tym bardziej, że jak obiecał wiceminister Leszkiewicz, podpisanie umowy o sprzedaży Lumelu, które planowano nawet w tym tygodniu, jest właśnie uwarunkowane przekazaniem złotej akcji dla miasta. - Wydaje się, że bez wykładania pieniędzy miejskich, uzyskaliśmy bardzo dużo - przekonywał prezydent.
Zadowolony z wtorkowego spotkania z wiceministrem Leszkiewiczem jest też Narendra Goliya. Powiedział on ,,GL'': - W czasie spotkania zobowiązaliśmy się do przekazania na rzecz Zielonej Góry tzw. złotej akcji Lumelu, która zagwarantuje miastu i zatrudnionym, że produkcja będzie kontynuowana. Nasza deklaracja została bardzo ciepło przyjęta przez wiceministra Leszkiewicza. Pan wiceminister docenił nasze zaangażowanie i podał inne pozytywne przykłady inwestorów z Indii.
Czytaj też: Zielonogórski Lumel trafi do indyjskiej firmy
Narendra Goliya dodał, że złota akcja to konkretne korzyści dla pracowników i miasta, zwłaszcza w połączeniu z podpisanym pakietem socjalnym. Przypomnijmy, że zagwarantowano w nim nie tylko 5-letnie zatrudnienie, ale też bonus prywatyzacyjny dla każdego pracownika w wysokości 2 tys. zł (500 zł po podpisaniu umowy i 1.500 zł, o ile zakład będzie przynosił zysk), premie jubileuszowe i inne przywileje.
Mniej entuzjastycznie do złotej akcji podszedł Bogdan Matysik: - Zapis o dodatkowych gwarancjach do umowy prywatyzacyjnej w postaci złotej akcji, w pewnym stopniu uspokoi załogę. Ale wadą takiego rozwiązania jest to, że pracownicy nie będą mieli wpływu na bieżącą działalność firmy. Lepszym rozwiązaniem, o czym wspominałem ministrowi, byłaby prywatyzacja Lumelu poprzez giełdę lub zakup spółki przez załogę i miasto. Dlatego nie chciałby obecnie wydawać ostatecznej oceny. Wydaje się, że powinniśmy czekać na szczegółowe uzgodnienia miedzy inwestorem, prezydentem a ministrem skarbu państwa.
Na konieczność doprecyzowania treści złotej karty zwrócił uwagę poseł Jerzy Materna. - Tylko wtedy załoga będzie bezpieczna - podkreślił poseł. Zwrócił on jednak uwagę, że prywatyzacja Lumelu poprzez wejście na giełdę lub sprzedaż firmy pracownikom, bardziej gwarantowałaby ich interesy.
Czytaj też: Czy mały połknie dużego? Ważą się losy Lumelu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?