Poseł Czesław Fiedorowicz sięgnął po dokładkę kremu
(fot. Wojciech Struzik)
Na gotowanie bez krawata do hotelu Amadeus przybyłą Wioletta Haręźlak. W zastępstwie za wiceprezydenta Lesickiego. Ale gości nie zawiodła i wraz z kucharzem z Cottbus przygotowała zupę krem. - Zjawiskowa zupa, pełno w niej masła, mąki, syropu różanego, a śmietany 30 % to chyba z litr - śmieje się nasza przedstawicielka. A wszytskiemu bacznie przygląda się Eberhard Walter, gość ze strony niemieckiej, bo to gotowanie partnerskie. - Widzę, że wasza władza trafia do serc ludzi przez żołądek. To prawdziwe pyszności - zapewnia Walter.
A zupa, która również bardzo zasmakowała posłowi Fiedorowiczowi, to krem na syropie różanym z kluseczkami z sandacza. - Pierwszy raz jem taką zupę. I kolejny raz widzę, że talenty pani prezydent są nieograniczone - chali Czesław Fiedorowicz.
Po pierwszym daniu pani prezydent szybko zniknęła na spotkanie z prezydentem i przedstawicielami Krajleva. Nie przygotowała kolejnych dań, czyli potrawki z kurczaka i racuszków z cukrem i cynamonem.
- Ale po takich pochwałach, chyba kupię garnki i łyżki i zacznę gotować. Fartuszek już mam - podsumowuje Harężlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?