MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawnicy zarobili na biednym szpitalu

Piotr Jędzura
Na remont szpitalnej kuchni zabrakło pieniędzy i została ona zlikwidowana. Na prawników setki tysięcy się znalazły...
Na remont szpitalnej kuchni zabrakło pieniędzy i została ona zlikwidowana. Na prawników setki tysięcy się znalazły... fot. Mariusz Kapała
Ponad 600 tys. zł zapłacił za usługi kancelarii prawnej z Poznania były dyrektor świebodzińskiego szpitala Marek Lebiotkowski. Sprawa trafiła do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

- Cała dokumentacja jest niepotrzebna i zupełnie nieprzydatna - mówi sekretarz powiatu świebodzińskiego Tomasz Olesiak. Ale szpitalną kasę kosztowała ona majątek.

To bulwersujące
Starosta Zbigniew Szumski przez kilka ostatnich tygodni sprawdzał umowy zawierane przez byłego dyrektora szpitala Marka Lebiotkowskiego. Wynika z nich, że szpital za usługi zapłacił prawnikom ponad 608 tys. zł. Niemal wszystko wpłynęło na konto kancelarii z Poznania oraz jej firmy-córki. - To bulwersujące, dla upadającego i zadłużonego szpitala to przecież majątek - mówi starosta.
Interesujące są terminy wpłat na konto kancelarii. - Podpisywano umowę i niemal natychmiast wpłacano pieniądze - mówi Z. Szumski. - Umowy zawierano na kserowanych kwitach, na których tylko przekreślano daty i wpisywano nowe - informuje. Jego zdaniem, nie zwracano uwagi na efekt pracy prawników.

- Nawet gdyby firma nie skończyła swojej pracy, to i tak dostałaby pieniądze - dziwi się też sekretarz powiatu T. Olesiak.
Firma prawnicza przekazała szpitalowi kilkaset stron dokumentów o sytuacji finansowej i prawnej lecznicy. - Niestety, do niczego się one nie przydadzą - twierdzi sekretarz powiatu.

Dług zostaje

M. Lebiotkowski płacił kancelarii gotówką, gdy w szpitalnej kasie rósł wielomilionowy dług. - Zamknięto wtedy szpitalną stołówkę, bo brakowało pół miliona złotych na jej remont - przypomina starosta.

Zdaniem byłego dyrektora świebodzińskiej lecznicy Krzysztofa Stępnia, wydane ponad 600 tys. zł to za usługi kancelarii olbrzymia kwota. - Kiedy szpital przechodził pod powiat, za przygotowanie podobnych dokumentów zapłaciliśmy prywatnej firmie 10 tys. zł - mówi. - Podobnie było z niezbędną akredytacją. Koszt dokumentów wyniósł ok. 10 tys. zł.

Przypomnijmy, że Lebiotkowski został zwolniony pod koniec 2005 roku przez były zarząd powiatu. Zanim to nastąpiło, pracownicy szpitala protestowali na ulicach miasta. - Stracono wiele lat, a efektem tego jest dziś potrzeba prywatyzacji szpitala - mówi starosta Szumski. - Dług do spłacenia spada na powiat.

A ten dług dziś wynosi kilkanaście milionów złotych.

Sprawa do CBA

Skontaktowaliśmy się z byłym starostą Ryszardem Szafińskim, za którego kadencji M. Lebiotkowski szefował szpitalowi. - Zakwestionowaliśmy kwoty wpłacane kancelarii, w tej sprawie wszczynano kontrole i dopiero one wykazywał sumy, wydawane na prawników - mówi były szef powiatu.

Szafiński zapewnia, że zaskoczyła go wysokość kwot. Dodaje też: - W rezultacie nowa szefowa lecznicy przekazała sprawę do prokuratury.

- Została umorzona, a szpital nie złożył zażalenia - informuje prokurator ze Świebodzina Beata Wosik.

Szpital ponownie zwrócił się do prokuratorów. Akta trafiły do prokuratury okręgowej w Zielonej Górze. - Tam uznano, że brakuje podstaw do podjęcia postępowania - informuje B. Wosik.
Teraz starosta przesłał dokumenty do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Trafią także do Ministerstwa Sprawiedliwości i części lubuskich posłów - mówi szef powiatu.

Z M. Lebiotkowskim nie udało się nam wczoraj skontaktować. Wyjechał z naszego regionu, podobno pracuje w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska