Osiedla w Gorzowie są zastawione samochodami!

Kiedyś człowiek, który zaparkował na zakazie na osiedlowej uliczce albo na kopercie dla inwalidy przed marketem, mógł się policjantom śmiać w twarz. Powód: na drogach wewnętrznych czy sklepowych postojach mundurowi nie mogli karać za takie numery. Kto nie widział podobnych obrazków przed Panoramą, Tesco, Obi czy np. na osiedlowych parkingach?

Tydzień temu zmieniły się przepisy. Teraz kodeks drogowy obowiązuje wszędzie. I policjanci mogą karać za lekceważenie znaków także na osiedlowych uliczkach czy przy sklepach. A problem jest ogromny. Szybki rajd po Gorzowie pokazuje, że przepisy są łamane masowo. Co uliczka, to jakiś kwiatek.

Przy Marcinkowskiego, na osiedlu Staszica, pomimo zakazu ruchu, samochody zastawiają drogę pożarową do wieżowców. Górczyn - Sucharskiego, nikt nie przestrzega zakazu parkowania na chodniku i nie można nim czasami przejść! Podobne obrazki można znaleźć na Zawarciu, Piaskach czy os. Słonecznym. - Trawniki zastawiają, zjazdy dla rodziców z wózkami, ścieżki rowerowe. Ja rozumiem, że czasami nie ma gdzie postawić samochodu, ale to ma być usprawiedliwienie? Także dla tych, którzy zastawiają koperty przy sklepach? Przecież wystarczy stanąć kawałek dalej - mówi Andrzej Lewicki, a obok nas na zakazie stoją trzy samochody.

Od soboty lecą za to mandaty. - Kierowcy muszą pamiętać, że już nie są bezkarni i także na osiedlach mogą zostać ukarani. Moja rada? Dla kierowców jedna: przestrzegajmy znaków drogowych i tyle. Dla administratorów i spółdzielni: budujcie nowe miejsca postojowe, bo dziś jest ich zdecydowanie za mało - radzi naczelnik drogówki Wiesław Widecki.

Ale zmian w przepisach jest więcej. I tak za zajmowanie koperty dla inwalidów albo za postawienie samochodu w miejscu, gdzie jest ostrzeżenie przed odholowaniem czeka nas... obligatoryjne wywiezienie samochodu. I nie ma zmiłuj. - Czyli kierowca dostaje mandat plus rachunek za wywózkę, dodatkowe 300 zł - dodaje Widecki.

Poza tym teraz za usuwanie samochodu płacą solidarnie: właściciel samochodu i przyłapany na łamaniu przepisów użytkownik. Kolejna nowość: wstawiony rowerzysta do tej pory jadąc slalomem po drodze osiedlowej czy wewnętrznej był bezkarny. Teraz trafi przed sąd.

- Mnie te zmiany się podobają. Może uporządkują sytuację na osiedlach. Przecież tam się dzieją takie sceny czasami, że aż strach. Blok na bloku, auto na aucie. A piesi to co, nie mają praw? - mówi Kazimierz z centrum (nie chce nazwiska). Chodzi o lasce i - jak tłumaczy - ,,ma dość omijania ulicą pięknych wozów zastawiających chodniki".

Ale już kierowcy są zdenerwowani zmianami. Górczyn, dochodzi 18.00, 30-latek z bloku przy ul. Kutrzeby pokazuje mi pozastawiane chodniki, trawniki, wejście na plac zabaw. - I ja teraz wracam z pracy. Gdzie mam postawić samochód? Przyjechać i walnąć mandat jest łatwo. Ale to przecież kłopotu nie rozwiąże! - tłumaczy. Jerzy Rulewicz mówi identycznie. - Jak zechcą restrykcyjnie trzymać się przepisów, to 24 na dobę będą na Górczynie - dodaje.

I ma rację. A już zupełnie inną sprawą jest stan kadrowy drogówki. Jak w kilkadziesiąt osób obstawić całe miasto? Być na każde wezwanie ludzi? To nierealne. - Liczymy na zdrowy rozsądek zgłaszających wykroczenia i dyscyplinę kierowców. Lepiej zaparkować dalej od klatki tam, gdzie wolno, niż dostać 100 zł kary - podpowiada Widecki.