Dom kultury na medal
W małym Szczańcu niewiele się dzieje? Ci, co tak myślą, są w błędzie. Szczaniecki Dom Kultury zakwalifikował się do prestiżowego programu DK Plus, realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Organizatorzy kierują go do małych instytucji kultury. W Lubuskiem załapał się jeszcze Gminny Ośrodek Kultury w Lubniewicach. Dzięki uczestnictwu w programie do Szczańca przyjadą zespoły taneczne z wyższej półki, od których dzieciaki będą mogły się wiele nauczyć. Podobnie jak od specjalistów od emisji głosu. Jest też szansa na modernizację domu kultury m.in. sali widowiskowej.
- To dla nas duże wyróżnienie - mówi dyrektorka placówki Teresa Starzyńska. - Bardzo się cieszę, że ministerstwo doceniło nasze działania. A mówiąc troszkę nieskromnie jak na tak małe miasto sporo się u nas dzieje. Mogą nam pozazdrościć większe ośrodki. Dostaliśmy punkty za bogatą ofertę kulturalną.
Bo i faktycznie jest się czym pochwalić. Z powodzeniem działa tu ognisko muzyczne, sekcja taneczna, w której swoje pasje rozwija stu młodych ludzi, zespół śpiewaczy Osoria, zespół taneczny Sweat Girl.
Prawdziwą wizytówką placówki jest jednak kabaret Nie-Boski. Tworzą go: Hubert Kopacz i Bartosz Bursztyn, na co dzień uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Świebodzinie. Chłopaki mają na koncie występy przed znanymi, zielonogórskimi formacjami: - Nowakami, Kabaretem Skeczy Męczących i Babeczkami z Rodzynkami. A początki były skromne. W 2008r. na Dzień Kobiet sparodiowali piosenkę "Josin z Bazin". Koledzy i koleżanki prawie pękli ze śmiechu. I tak licealiści połknęli kabaretowego bakcyla. Wzorują się na formacjach: Hrabim i Pod Wyrwigroszem.
- Wolimy zarażać ludzi śmiechem, niż demolować śmietniki - żartuje Bartek .- No i fajnie jest wystąpić przed znanymi kabaretami. Babeczki z Rodzynkiem same do nas zadzwoniły.
A Hubert dodaje: - Sprawiamy ludziom przyjemność! Zresztą w szkole nie jesteśmy orłami, a chcemy być w czymś dobrzy.
Chłopaki mają wielkie serca!
Dotychczas przerabiali tylko czyjeś skecze. Teraz ciężko pracują nad swoim repertuarem. W ich głowach urodziło się już kilka dobrych numerów m.in. o pomniku Chrystusa Króla i budowie autostrad na Euro 2012.
A gdzie występuje im się najtrudniej?
- U siebie w Szczańcu - śmieje się Hubert. - Nie wszyscy nasi sąsiedzi nadają na tych samych falach co my. A może się obrazili, bo początkowo do skeczy przemykaliśmy krytykę niektórych zachowań, które zaobserwowaliśmy.
No i się doigrali. A wszystko przez nazwę kabaretu.
- Ksiądz skrytykował nas z ambony, bo kabaret Nie-Boski skojarzył mu się z czymś złym- opowiada Bartek. - Ale my żartujemy z wszystkich. Bez cenzury. Od tego są kabareciarze.
W maju chłopaki pokazały, że nie tylko mają poczucie humoru, ale i wielkie serca. Zorganizowali kabaretowy wieczór charytatywny na rzecz niepełnosprawnego kolegi: Łukasza Kiermacza. Towarzyszyły im kabarety Arni z Nowego Tomyśla i Klakoty z Dąbrówki Wielkopolskiej. Udało im się nazbierać prawie 250 zł.
- Jestem z nich dumna- mówi dyrektor Starzyńska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?