Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasi reporterzy sprawdzili, jak przygotowane są do sezonu kąpieliska wokół Gorzowa (wideo)

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
W Długiem do sezonu szykuje się też przystań. Będzie można, jak co roku, wypożyczyć rower wodny, kajak czy łódkę.
W Długiem do sezonu szykuje się też przystań. Będzie można, jak co roku, wypożyczyć rower wodny, kajak czy łódkę. fot. Jakub Pikulik
Kłodawa bez betonowego płotu, Karnin nie wiadomo, czy ruszy, Nierzym już po inauguracji. Przejechaliśmy 100 km wokół Gorzowa, żeby sprawdzić, czy najpopularniejsze podmiejskie plaże są już gotowe do sezonu. Nie są. Ale pierwsi plażowicze - jak najbardziej.

Kłodawa: przyjedź rowerem

Kawałek za Gorzowem, w kierunku Barlinka. Można pojechać autobusem, samochodem, ale najlepiej rowerem (z Górczyna wystarczy śmignąć wzdłuż działek przy ul. Szarych Szeregów). Tym bardziej, że przy plaży jest stojak na dziesięć bicykli. Na razie w wodzie pływają butelki, plastikowe talerzyki i trochę śmieci. Żywego ducha nie ma na plaży ani pomiędzy pobliskimi - zamkniętymi jeszcze - sklepikami. - Sezon otworzymy oficjalnie po zakończeniu roku szkolnego. Do tego czasu na pewno zdążymy oczyścić plażę i dno, może będzie mały remont pomostu albo wymiana piachu - mówi Zofia Kłos - Gryska z Urzędu Gminy. Pomimo tego w ciepłe dni na plaży już widać pary zakochanych albo rodziny na piknikach. W zeszłym roku zlikwidowano betonowy płot oddzielający plażę od drogi. Teraz kąpielisko prezentuje się o niebo lepiej.

Nierzym: już się kąpali
Samochodem to kilkanaście minut od centrum Gorzowa. Jedzie się na Strzelce, kawałek za Różankami odbija w lewo. To kąpielisko miejskie, administruje nim OSiR. - Wymienimy piach, remontujemy domki, szykujemy się od sezonu pełną parą - mówi dyrektor Włodzimierz Rój. Faktycznie - w czwartek zastaliśmy tu ekipę fachowców. Ktoś kosił trawę, ktoś porządkował domki. Plażowiczów nie było. Ale pierwsze imprezy już tu były (m.in. 3 maja), a w kwietniu przyłapaliśmy tu na kąpieli nastolatków z Zawarcia. Zerknęliśmy do wody - czysta, bez śmieci. Place zabaw, boisko do siatkówki plażowej i przyczepy kempingowe też są już gotowe. - Jeżdżę na Nierzym co rok, czasami rozbijamy nawet namiot na weekend. Jest blisko miasta, a jednocześnie w środku lasu. Jedyne, co mi nie pasuje, to przebieralnie. Mają chyba ze 100 lat - mówi Beata Jaworzak z centrum.

Zdroisko: z baru idzie dym
Kąpielisko kawałek od drogi krajowej nr 22; jedzie się jak do Nierzymia, tylko nieco dalej i skręca się w prawo. To policyjny ośrodek wypoczynkowy. Z daleka widać, że bar jest już otwarty. Pachnie skwarkami, z kominka idzie dym, ze środka muzyka. - Szykujemy komunie, kąpielisko jeszcze jest nieczynne - mówi stojąca za barem pani Ania. Idziemy betonowymi schodami w dół. Jest na nich mnóstwo starych liści. Plaża nieuporządkowana, widać stary piach. W wodzie kwitną jakieś zielone roślinki. Do wejścia to nie zachęca. Wracamy na górę, oglądamy domki. Z zewnątrz nie wyglądają najlepiej, ale w środku jest przyzwoicie. - Do sezonu wszystko będzie ładnie przygotowane. Ale pierwsi plażowicze już przyjeżdżają. Jak jest ciepło, każdy chce odpocząć nad wodą - mówi pani Ania z baru.

Długie: jak nad morzem
Na ośrodku w Długiem (administratorem jest Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Strzelcach Kraj.) czwartek przywitał nas obrazkiem jak z piosenki ,,Już nie ma dzikich plaż''. Było pusto, chłodno, ale widać, że jak zrobi gorąco, administracja raz, dwa wszystko przygotuje: śmietniki z nowymi workami są co krok, trawa wykoszona, bukowana ścieżka wyczyszczona. Działają już też sklepiki po drugiej stronie ulicy (przejść do nich najlepiej tunelem pod ruchliwą jezdnią). W piasku łatwo znaleźć... całkiem spore muszle. Woda jest tak czysta, że z pomostu można oglądać dno. - Jeśli mam gdzieś jechać z rodzina, to tylko na Długie. To jedyne kąpielisko, gdzie plaża nie przypomina większej piaskownicy. Nawet jak jest tłok, można znaleźć sobie kawałek miejsca - mówi Artur Tomasik z Górczyna.

Karnin: pod znakiem zapytania
To kąpielisko najbliżej miasta - jakieś 4 km od centrum. Jedziesz na Zieloną Górę i kawałek przed kościołem w Karninie skręcasz w prawo w betonówkę. To teren dawnego żwirowiska. Woda świetna. Czyściutka. Plaża potężna, pełna dobrego piachu. Do tego mnóstwo krzewów, krzaków, nawet iglaki! Jak na wydmach. Ale wszystko za bramą zamkniętą na kłódkę. Wchodzimy bokiem. Ślizgawka sterczy z wody na betonowych klockach. Na plaży butelki i puszki po piwie. Dalej, przy drodze, szkielet baraku, który spalił się w zeszłym roku. Obok śmieci, też z minionego sezonu. - Nie możemy dojść do porozumienia z dzierżawcą. Nie wiem, czy w tym roku będzie tu zorganizowane kąpielisko - przyznaje wójt Deszczna Jacek Wójcicki. Dzwonimy do dzierżawcy. - Jesteśmy gotowi do prowadzenia plaży, ale na dziś nie mogę powiedzieć, że na pewno będzie tu wszystko działało - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska