Jolanta Michalewska z Zielonej Góry, emerytka
Gazeta towarzyszy mi od bardzo dawna. Czytuję ją odkąd tutaj mieszkam. Czytałam ją także każdego dnia w pracy, a pracowałam 30 lat. Jest przede wszystkim świetnym źródłem informacji lokalnych. Lubię wiedzieć, co się wokół mnie dzieje. Jakieś dwa lata temu postanowiłam ją prenumerować i robię to aż do dziś.
.
Maria Leśniak z Zielonej Góry,. emerytka-rencistka
(fot. Kamil Duda)
Czytam Gazetę Lubuską z czystej, ludzkiej ciekawości. Jest to także pewna forma wyrobionego nawyku. Gazeta zawsze była i będzie w moim domu. Kupuję ją od naprawdę niepamiętnych czasów. Od dwóch lat prenumeruję ją także, co jest całkiem wygodne. Właściwie cała rodzina ją prenumeruje od jakiegoś czasu.
.
Czesław Karczmar z Zielonej Góry
(fot. Kamil Duda)
Nie wyobrażamy sobie śniadania, przy którym nie byłoby Gazety Lubuskiej. Czytuję ją już od lat 60-tych, z kolei prenumeruję od dwóch lat. Gazeta ma w sobie to coś, czego nie ma radio, czy telewizja. Zawsze można do niej wrócić. Bardzo wygodne jest przede wszystkim to, że przynoszą mi ją prosto do domu.
.
Urszula Gregor z Zielonej Góry
(fot. Kamil Duda)
Gazeta Lubuska dostarcza mi przede wszystkim najważniejszych i najświeższych wiadomości z miasta i regionu. Czytanie jej to takie moje 30 minut relaksu. Chwilowy odpoczynek od wszystkiego. Przez te kilka minut lektury można zapomnieć o wszelkim stresie, hałasie, czy pośpiechu. Jest to naprawdę odprężające.
.
Irena Pszonak z Zielonej Góry, emerytka
(fot. Kamil Duda)
Gazetę Lubuską czytam zawsze od deski do deski. Można powiedzieć, że jest dla mnie wszystkim. Czytam ją już od tak dawna, że nawet nie pamiętam od kiedy dokładnie. Prenumerować zaczęłam ją dopiero jakoś rok temu. Jest to wygodne, ale zaburzyło to nieco mój poranny rytuał pójścia po gazetę do sklepu.
.
Barbara Janczewska zZielonej Góry, emerytka
(fot. Kamil Duda)
Gazeta jest dla mnie przede wszystkim pierwszą codzienną lekturą. Lubuską czytam od tak dawnych czasów, że aż ciężko spamiętać dokładnie, kiedy zaczęłam. Można powiedzieć, że od zawsze. Z reguły czytam ją od deski do deski. Jeśli miałabym jednak wyróżnić jakiś jej konkretny dział to trzecią stronę.
.
Krzysztof Świątek z Zielonej Góry, technolog-handlowiec
(fot. Kamil Duda)
Jest to dla mnie podstawowa baza informacji o sytuacji w regionie. Zawsze staram się przejrzeć gazetę w całości. Jak tylko mam czas to staram się zajrzeć do niej. Czytuję ją już od jakichś piętnastu lat. Najważniejsze są dla mnie informacje kulturalne i te o mieście. Wiem wtedy gdzie wybrać się z dziećmi.
.
Renata Kropiwa z Zielonej Góry, ekonomistka
(fot. Kamil Duda)
Gazeta Lubuska to pierwsze źródło informacji, do którego sięgam każdego ranka. Codziennie z mężem poświęcamy się lekturze, dlatego też postanowiliśmy ją prenumerować. Czytamy ją jeszcze przed śniadaniem. Towarzyszy mi od końca lat 50-tych. Jak gdzieś wyjeżdżam, to sąsiadka odkłada nam wszystkie gazety.
.
Zdzisław Piotrowski z Zielonej Góry, szambelan
(fot. Kamil Duda)
Od dziecka kształciłem się na inteligenta, toteż gazeta była zawsze podstawowym źródłem wiedzy, do jakiego sięgałem. Trzeba być w życiu oczytanym i wiedzieć, co się w mieście dzieje. Jako uczeń byłem nawet korespondentem do gazety. Można powiedzieć, że swój tytuł szambelana zawdzięczam Gazecie Lubuskiej.
.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?