Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum tortur. Auuuuuu… Jak boli! (wideo)

Tomasz Czyżniewski
Mariusz Kapała
Wpadłem! Gdy zakradłem się do podziemi zielonogórskiego muzeum pochwycili mnie dwaj zakapturzeni mężczyźni.
Najpierw sąd. Podobno jestem winien

Auuuuuu… Jak boli!

Sala tortur
(czas: 0'50)
Rozmiar: 1,92 MB

- Chciałeś podglądać? To poczujesz! - usłyszałem. Chyba mi grozili.

To była tajna misja. Od kilku miesięcy z podziemi zielonogórskiego muzeum dochodziły tajemnicze odgłosy. Według oficjalnej wersji trwały tam prace budowlane przy adaptacji piwnic na nową ekspozycję. Jednak ludzie w mieście mówili, że dyrektor Andrzej Toczewski szuka skarbów. Podobno już coś znaleźli. Podobno to złote kielichy. Podobno…

Postanowiłem to sprawdzić. Zadanie było proste, bo niedawno wykute drzwi do piwnic były otwarte. Podziemia rzeczywiście wyglądają jak wykopaliska. Robotnicy wkopali się metr pod posadzkę. Czego szukają?

Złapali mnie

- A czego Ty tu szukasz? - dwóch drabów w kapturach chwyciło mnie pod ramiona. Z dalszą podróżą nie musiałem się męczyć. Zanieśli mnie przed oblicze sądu i donieśli, że chciałem wynieść eksponaty.

A był to sąd jak sprzed 500 lat. Wystarczyło zeznanie dwóch świadków i jesteś winien. Teraz już tylko kat miał doprowadzić do przyznania się do winy.
- A pamiętasz nieuzasadnioną krytykę naszych poczynań? - kat-dyrektor Toczewski wyrósł jak spod ziemi. - Przyznasz się do wszystkiego. Zapraszam do zwiedzania naszej pracowni. Chłopaki brać go!

Na tortury

Najpierw chcieli zamknąć mnie do zielonogórskiej dziewicy. To taka wielka mumia najeżona w środku stalowymi kolcami. Nie można się w niej ruszyć. Można w niej spędzić nawet kilka dni. Na szczęście zrobiono ją na szczuplejszą osobę.

- Może na początek połamiemy palce - zastanawia się Toczewski, oglądając jakieś urządzenie. - Kamienie hańby to za słaba kara. W dyby go!

Czy nie mogli zostawić większego otworu na szyję? Trudno obrócić głowę. A może to lepiej. Po co mam się rozglądać po okolicy? Ale nie mogę się powstrzymać. Na wprost wisi w klatce mój poprzednik. Został z niego tylko szkielet. Po lewej fotelik ze szpikulcami. Po prawej madejowe łoże pełne walców z kolcami. Dalej nie patrzę. Ratunku!

- A krzycz sobie. Nikt cię nie usłyszy - oprawcy wloką mnie w stronę pieńka.
- Już więcej nas nie obsmarujesz. Dawaj rękę - Toczewski zamachuje się toporem…
Z podziemi zielonogórskiego muzeum

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska