Krzysztof Nyczka zadzwonił do redakcji "GL" zły, gdyż remont mostu na kanale Obry utrudnia mu prowadzenie firmy. Do wyboru ma daleki objazd przez Świętno w gminie Wolsztyn, albo przedzieranie się przez inny most na kanale, ale bez przygotowanego dojazdu.
- Droga do tego drugiego mostu to jest bagno - wołał we wtorek do słuchawki Nyczka.
Od razu jedziemy do wsi. Sołtysem Uścia i Tatarki oraz przysiółka Karszynek jest Natalia Kowalewska. Zaprasza do siebie Bernadettę Nyczkę.
- Most między wsiami jest w remoncie od trzech tygodni, wymieniają drewnianą nawierzchnię - relacjonuje pani sołtys. - Problem, że gotowy jest już jeden pas jezdni, którym trójka pracowników niektórych kierowców przepuszcza, innych nie. Chyba przepuszczają za butelkę piwa, bo wciąż są w takim stanie...
- Mąż musiał rano jechać busem przez ten drugi most, bo tędy go nie puścili, to się w bagnie zakopał - dodaje pani Bernadetta. - A bagno bierze się stąd, iż na łąkach jest kopalnia torfu. Jak ciężarówki jadą z torfem, to tak rozwalą tę polną drogę, że osobowy nie ma szans. A my mamy biuro i mieszkanie w Tatarce, a firmę w Uściu, sprzedajemy części do tirów przez internet. No i teraz zrobił się problem.
Soltyska jest mocno wkurzona sytuacją. Mówi, iż urząd gminy w Kolsku i wójt Henryk Matysik w ogóle nie interesują się sprawą. - Na mój telefon o trudnościach, w urzędzie powiedzieli, że przecież jest objazd przez Świętno - irytuje się pani Natalia. - Dziś powiedziałam o tym na sesji rady gminy, więc wójt obiecał przyjechać za pół godziny. Jak go znam - zapomni.
Wprawdzie most jest na drodze powiatowej i jego remont nie jest zadaniem gminy, ale sytuacja mieszkańców wsi - owszem. Przydałoby się im pomóc. - Wójt mógłby przecież uzgodnić z Powiatowym Zarządem Dróg przygotowanie objazdu drugim mostem - sugeruje B. Nyczke. - Wystarczyłoby wyrzucić parę przyczep żużla, ale o tym nikt nie pomyślał.
Podchodzimy do mostu, są tu trzej pracownicy nowosolskiego Pabexu. Za chwilę gotowym pasem przejeżdża opel. - Czemu go puszczacie? - pyta pani sołtys. Pytanie uzasadnione, gdyż z oby stron są szlabany, wysypano też ziemię zagradzającą wjazd. Mimo to ludzie sobie radzą...
- A co mam zrobić? - pyta jeden z robotników. - Idziemy ludziom na rękę.
- A czemu mężowi rano nie poszliście? - dołącza pani Bernadetta.
- Pani, jest zakaz? Jest! Ale miejscowym chcemy pomóc. Przecież jak trzeba dowieźć towar do sklepu to puszczamy - dodaje drugi z mostowych. - Mieliście spisać rejestracje tych kierowców, których ich puszczać. I co?!
- Lepiej nie piszcie o nas źle, bo przyjedzie kierownik, wkurzy się, nasypie ziemi i nikt nie przejedzie - dodaje trzeci robotnik pod naszym adresem.
- Panie, ale jak dobrze pójdzie to za tydzień skończymy - zapowiadają pracownicy mostowi.
- Pani sołtys to ma różne opinie - uważa Mieczysław Pachowicz, kierownik budowy z Pabexu. - Z jednej strony pracując w sklepie sprzedaje pracownikom piwo, z drugiej na nich kapuje. A przecież po pracy mają prawo do piwa. Jeśli zaś są pijani w pracy niech powiadomi policję.
Kierownik potwierdza, że była umowa z sołtyską, iż dostarczy ona listę pięciu pojazdów miejscowych i trzech dostawczych, które będą przepuszczane. Ale nie dostarczyła.
- Prace rozpoczęto 1 września, termin ukończenia mówi o 30 października - informuje Andrzej Szymański w Zarządzie Dróg Powiatowych w Nowej Soli. - Wszystkie objazdy są oznaczone i były wcześniej ustalone z zarządcami dróg. Inaczej się nie da, cudów nie ma.
- Myślę, iż wyrobimy się w ciągu najbliższych 10 dni - deklaruje M. Pachowicz.
Może warto zatem zacisnąć zęby i jeszcze trochę wytrzymać - to uwaga pod adresem mieszkańców.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?