Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy chcą więcej autobusów

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Roksana Zyga, Dariusz Dubielczyk i ich syn Kacper zauważyli, że autobusów jest mniej. Bo mają trudności, żeby wrócić z zakupów.
Roksana Zyga, Dariusz Dubielczyk i ich syn Kacper zauważyli, że autobusów jest mniej. Bo mają trudności, żeby wrócić z zakupów. Mariusz Kapała
MZK zlikwidował nam kilkadziesiąt kursów tygodniowo. Jak mamy dojeżdżać do pracy? - zaalarmował nas Michał Szwal. Dyrektor B. Langner: - Z linii nr 28 korzystało za mało osób. Ale być może puścimy na trasę większy autobus.

Pasażerowie: Ale fatalny ten rozkład

Od 1 września obowiązuje nowy rozkład jazdy autobusów. Nie wszyscy pasażerowie są z niego zadowoleni. Odwiedził nas w redakcji Michał Szwal, mieszkaniec ul. Sucharskiego na osiedlu Łużyckim.

- Nie podoba mi się polityka MZK - denerwuje się nasz Czytelnik - Przez ten nowy rozkład jazdy mamy duże kłopoty, żeby wydostać się z naszego osiedla. Zlikwidowali nam linię nr 28. Łącznie 72 kursy. A była wygodna, bo dowoziła nas na dworzec. Ograniczono też kursowanie "7". Z 48 kursów skasowano aż 28. Chyba na pocieszenie pozostawiono linię 44, która jeździ na basen. Jedyną dobrą wiadomością jest zwiększenie częstotliwości kursowania "14". W weekendy zyskaliśmy 15 połączeń. Rozumiem, że trzeba szukać oszczędności. Ale dlaczego naszym kosztem?

Podobnego zdania jest Janusz Małgaski, którego spotkaliśmy w drodze na autobus. - Ten nowy rozkład jazdy to jakieś nieporozumienie - denerwuje się mężczyzna. - Po tych zmianach ciężko nam dojechać do pracy. Jak tak dalej pójdzie, będziemy musieli przesiąść się na rowery albo chodzić piechotą.

Pani Teresa tłok na przystankach obserwuje z okna swojego mieszkania. - Sama rzadko jeżdżę autobusami - mówi kobieta.- Ale widzę, jakie problemy z wejściem do pojazdu mają nasi sąsiedzi. A wszystko przez to, że jest ich za mało. Żałuję linii 28, bo dojeżdżałam nią do sklepów na ul. Francuskiej.
Jedynie Janina Kosik dziwi się niezadowolonym pasażerom. - Rozkład jest dobry - uważa Kosik. - A MZK nie może utrzymywać nierentownych linii. Bo my wszyscy do nich dopłacamy.

MZK: Nie możemy wozić powietrza

A jak do tych zarzutów odnosi się MZK?

- Pasażerowie korzystający z przystanku przy ul. Łużyckiej w kierunku miasta mają do dyspozycji w dni powszednie 69 kursów - tłumaczy dyrektor Barbara Langner. - W soboty 39, a w święta 33. Badaliśmy obciążenie linii 28. Okazało się, że korzystało z niej mało pasażerów. Po jej zlikwidowaniu zwiększyliśmy ilość kursów "14" i "10" oraz uzupełniliśmy "19". Staramy się tak układać rozkład jazdy, by zadowolić jak największą liczbę pasażerów. Ale, niestety, musimy brać pod uwagę czynnik ekonomiczny. Nie możemy wozić powietrza.

B. Langner dodaje, że kierowany przez nią zakład będzie obserwował obciążenie poszczególnych linii. I jeśli się okaże, że na niektórych trasach jest zbyt duży tłok, wówczas zostaną tam skierowane autobusy przegubowe.

- Należy jednak pamiętać, że przyszłoroczny budżet miasta będzie bardzo napięty - mówi dyrektor. - Trudno mi teraz składać wiążące deklaracje, bo nie wiem, na jaką możemy liczyć dotację. A prawda jest taka, że z uwagi na podwyżkę cen paliwa koszty nam stale rosną.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska