"Medyk" w Zielonej Górze znowu na celowniku? Jaka będzie przyszłość szkoły?

Wtorkowa konferencja koalicji rządzącej województwem lubuskim wprowadziła sporą nerwowość w gronie nauczycielskim Medyka. Na postawione pytanie o przyszłość placówki i ewentualny powrót do zamiaru likwidacji szkoły w Zielonej Górze oraz przeniesienia jej do Sulechowa marszałek Elżbieta Polak nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi, czy zarząd województwa porzucił te plany.

Zdaniem marszałek zarząd nigdy nie planował likwidować Medyka, a jedynie chciał go przenosić, natomiast kształcenie w tej palcówce powinno zostać ukierunkowane na potrzeby ochrony zdrowia i lubuskich szpitali.

Zmieniliśmy już regulamin organizacyjny. Dwa Medyki nadzoruje teraz departament zdrowia urzędu marszałkowskiego. Przygotowujemy zmiany profili kształcenia w szkole. Dopłacamy bardzo dużo do oświaty. Tylko w tegorocznym budżecie jest to 5 mln złotych. Nie chce, aby szkoła zajmowała się komercyjnym kształceniem masażystów tajskich. Powinna kształcić na potrzeby szpitali lubuskich i ochrony zdrowia, czyli w zawodach deficytowych w szpitalach. Zależy nam również aby wykonać termomodernizację obiektu. Dla nas to bardzo ważna sprawa - podkreślała marszałek.

Te słowa wywołały konsternację w samym Medyku. Jacek Dudzic, rzecznik prasowy szkoły i członek Związku Nauczycielstwa Polskiego podkreślił, że mimo tego co działo się w ostatnim roku wokół szkoły, nabór na kolejny rok bardzo udał się i w placówce był spokój.

- Nasz protest w ubiegłym roku trwał bardzo długo i cieszyliśmy się, że po decyzji pani kurator szkoła pozostała w Zielonej Górze – mówi Dudzic. - Wyjątkowo mieliśmy w tym roku bardzo dobry nabór, dlatego ostatnia konferencja wywołała u nas zdegustowanie niewiedzą pani marszałek na temat tego, kogo kształcimy w naszej szkole. Myślę, że panią marszałek najwyraźniej ktoś źle poinformował.

Jak podkreśla Dudzic, wręcz śmieszne jest zarzucanie kształcenia na kierunku masaży tajskich. - Nie ma u nas takiego kierunku. Kształcimy na kierunku technik masażysta, który kończy się egzaminem państwowym. Co roku około 3 tysiące absolwentów kończy ten kierunek w całym kraju. To jest oficjalny zawód i powoli nie mamy już siły komentować takich zarzutów. Wstydem jest, że ktoś kto nadzoruje szkoły, nie wie kogo się kształci w szkole należącej do marszałka. Nie wiem skąd pani marszałek ma informacje na temat jakiś masaży tajskich. Dla nas to jest po prostu śmieszne. U nas technik masażysta uzyskuje dodatkową wiedzę na temat masaży relaksacyjnych, a jeśli ktoś to nazywa tajskimi, to wywołuje u nas tylko śmiech.

Jarosław Marcinkowski, były dyrektor, a obecnie przewodniczący Solidarności w Medyku zauważa, że słowa marszałek Elżbiety Polak ujawniły brak komunikacji między szkołą, a zarządem województwa.

- Do wtorku nastroje w szkole były stabilne i mam nadzieję, że ktoś po prostu źle doradza pani marszałek. Mamy w ofercie kształcenie w wielu kierunkach medycznych, więc nie wiem o co chodziło w wypowiedzi na konferencji. Mam nadzieję, że dialog między stronami będzie się teraz normalnie odbywał. Szkoła ciężko przeszła to, co działo się w ubiegłym roku. Nic mi na dziś nie wiadomo na temat powrotu do sytuacji, która miała miejsce w ubiegłym roku i mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Ciesze się, że pani marszałek chce zadbać o budynek i zmodernizować go.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku szkoła miała zostać wyprowadzona z budynku Medyka, a sam obiekt miał znaleźć się w strukturach szpitala wojewódzkiego, który boryka się z brakiem lokali dla administracji.

Aby utrudnić likwidację szkoły, rada miasta Zielona Góra przyjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do przyjęcia zmian w planie zagospodarowania na terenie obejmującym Medyk.

Po protestach związków zawodowych i kadry nauczycielskiej szkoły oraz prezydenta Zielonej Góry, kurator oświaty Ewa Rawa zablokowała przenosiny szkoły do obiektów w Sulechowie.