Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSSSE AZS PWSZ postraszył liderki z Walencji

(pat)
Gorzowianki znów zagrały bardzo dobry mecz w Eurolidze, ale liderki z Hiszpanii nie dały się zaskoczyć
Gorzowianki znów zagrały bardzo dobry mecz w Eurolidze, ale liderki z Hiszpanii nie dały się zaskoczyć fot. Kazimierz Ligocki
Dziś w czwartej kolejce Euroligi KSSSE AZS PWSZ Gorzów podjął walkę z niepokonanymi liderkami z Walencji. Było nieźle, a w końcówce aż miło było patrzeć, jak Hiszpanki pocą się, by utrzymać prowadzenie.

ROS CASARES WALENCJA - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 60:53 (12:16, 23:11, 13:14, 12:12)

ROS CASARES: Brunson 16, Palau 7, Fernandez 6, Frohlich 4, Martinez 3 oraz Douglas 16, Vesela 6, Lima 2, Lawson-Wade 0.
KSSSE AZS PWSZ: Greene 15, Leuczanka 14, Leedham 10, Żurowska 8, Richards 2 oraz Kaczmarczyk i Piekarska po 2, Dźwigalska i Skobel po 0.

Reklamowany jako mecz tygodnia pojedynek rozpoczął się dla nas znakomicie. Trener Dariusz Maciejewski wystawił najmocniejsze działa, które nie przestraszyły się finalistek poprzedniej edycji Euroligi. Agresywna obrona skutecznie wytrąciła gospodyniom oręż z dłoni, jakim miał być skuteczny atak. W 5 min było już 10:6 dla KSSSE AZS PWSZ, czym gorzowianki zdenerwowały hiszpańskiego szkoleniowca. Ten wziął czas, ale mimo ostrej reprymendy z jego strony, finalistki ubiegłorocznej edycji Euroligi nadal były w odwrocie (12:6 dla gości).

Nasze wyraźnie były w sztosie, a tu raptem w 6 min... zepsuł się jeden z zegarów. Złośliwość rzeczy martwych niewiele pomogła miejscowym, bo na minutę przed końcem było już 16:8 dla akademiczek. Nokaut! Nie do zatrzymania była Jelena Leuczanka, która, gdy rzut nam nie siedział za pierwszym razem, dobijała niecelne rzuty koleżanek. Zawodniczki z Walencji grały tragicznie (m.in. sześć strat) i dopiero dwa trafienia w samej końcówce pozwoliły utrzymać im kontakt z naszymi.
W drugiej kwarcie było już znacznie trudniej, bo rozszalała się Amerykanka Katie Douglas (15 pkt. do przerwy), która wespół z Rebekką Brunson pociągnęły swoją drużynę. Przyjezdne miały problemy w ataku, za to Hiszpanki rozpoczęły pogoń. W 13 min Ros Casares prowadziło już 20:16, ale gorzowianki nie poddały się. Trzy minuty później po trafieniu Kalany Greene znów byliśmy górą (25:24).

Niestety, twarda defensywa KSSSE AZS PWSZ sprawiła, że akademiczki zaczęły łapać faule i trzeba było poluzować szyki obronne. Wykorzystały to rywalki, które odjechały nam na 31:25. Potem mieliśmy swoje szanse na zmniejszenie dystansu, ale rozpędzona Walencja już nie dała się zaskoczyć. Mnożyły się straty i "pudła", a rosła przewaga gospodyń. W końcówce znów było prawie na styku, ale miejscowe obroniły zaliczkę.

W innych meczach: Nadieżda Orenburg - Beretta Famila Schio 56:54, Frisco Sika Brno - Bourges Basket 62:67.
1. Ros Casares 4 8 286:235
2. Basket 4 7 253:258
3. Beretta Famila 4 6 284:246
4. KSSSE AZS PWSZ 4 5 247:252
5. Nadieżda 4 5 257:274
6. Frisco Sika 4 5 229:291

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska