Kilkanaście dni temu, napisała w tej sprawie apel do marszałek województwa Elżbiety Polak.
– Ostatnie miesiące, to katastrofalne załamanie stabilności procesu przewozowego, za który z mocy ustawy odpowiada samorząd województwa – napisała starosta Powiatu Gorzowskiego. - Każdy odwołany pociąg, to dramat dla pasażerów, którzy nie mogą dotrzeć do pracy, lekarza czy też powrócić do miejsca zamieszkania – tłumaczyła lubuskiej marszałek.
Wszystko jednak, jak grochem o ścianę, chociaż Pędziwiatr szczegółowo opisała problemy północnej części Lubuskiego, wskazując nawet na wątpliwą jakość taboru. Marszałek Polak, zadała konkretne pytania.
– Lubuskie pociągi nie przypominają komfortem znanych Pani samolotów, które latają pomiędzy Babimostem, a Warszawą. Czy wie Pani, w jakich warunkach podróżują zwykli mieszkańcy? - pytała starosta.
Odpowiedź nadeszła kilka dni temu, ale nie od zajętej kampanią wyborczą adresatki apelu, marszałek Elżbiety Polak, lecz od wicemarszałka Marcina Jabłońskiego, oboje z Platformy Obywatelskiej. W przesłanym piśmie znalazły się rytualne formułki, ale ani słowa zrozumienia, lub chociażby pokory.
– Zgodnie z przepisami obowiązującego w Polsce prawa, samorząd województwa wykonuje zadania o charakterze wojewódzkim określone ustawami. Publiczny transport zbiorowy obejmuje zasadniczo organizację przewozów kolejowych i autobusowych, jednak to kolej pochłania znaczną część budżetu - napisał Jabłoński.
Zwrócił uwagę, że samorząd wojewódzki nie jest bezpośrednim wykonawcą usługi transportu publicznego, ponieważ zleca to podmiotowi zewnętrznemu. Nie zmienia to jednak faktu, że zgodnie z art. 7 ustawy o publicznym transporcie zbiorowym (Dz. U. z 2022 r. poz. 1343, 2666, z 2023 r. poz. 1003, 1234.) „organizatorem publicznego transportu zbiorowego, zwanym dalej „organizatorem”, właściwym ze względu na obszar działania lub zasięg przewozów, jest (…)samorząd województwa”. W Lubuskiem odpowiadają za to politycy PO.
- To jest brak szacunku do mieszkańców powiatu gorzowskiego – ocenia postawę władz województwa starosta Pędziwiatr. – Jeśli zadaję poważne pytania w imieniu mieszkańców, którzy mają realne problemy z połączeniami, to oczekuję poważnej odpowiedzi, a nie pisma z lakonicznymi regułkami, które nie rozwiązują problemu. To brak szacunku, nie dla mnie jako starosty, ale dla tysięcy mieszkańców tej części województwa – dodaje.
Nie inaczej rzecz ocenia Tomasz Rafalski, radny oraz lider gorzowskiego Prawa i Sprawiedliwości. – To standardowa indolencja władz województwa. Dziwnym trafem dotyczy przede wszystkim północnej części regionu, chociaż wiem, że w innych powiatach też sobie nie radzą – uważa polityk. Nie zgadza się z argumentami, że winne są Polskie Koleje Państwowe lub kolejowe spółki, ponieważ w innych województwach aż takich problemów nie ma. – Coraz więcej osób jeździ pociągami, ale nie u nas i nie dlatego, że nie chcą, po prostu nie mają takiej możliwości – dodaje Rafalski.
Jego zdaniem, to efekt wieloletnich zaniedbań władz województwa, co teraz jest trudne do nadrobienia w szybkim czasie.
– Odpychali ten problem, nie chcieli się nim sensownie zająć, chociaż koleje w Wielkopolsce, na Dolnym Śląsku i w Zachodniopomorskiem, radzą sobie dobrze i nie ma tylu problemów co w Lubuskiem – konstatuje samorządowiec.
Zarząd województwa próbuje całą odpowiedzialność zrzucić na Polregio, ale to nie jest dobry pomysł. Spora część taboru, który powinien jeździć po lubuskich torach, jest uziemiona z powodu braku lub opóźnień w rozstrzyganiu przetargów na przeglądy typu P4 i P5, które są w gestii urzędników Urzędu Marszałkowskiego. Dość przypomnieć, że na 23 pojazdy kolejowe, które są własnością Lubuskiego, połowa jest wyłączona z użytkowania.
W piśmie do starosty Pędziwiatr, wicemarszałek Jabłoński, wspomniał o tym, że wydatki na lubuską kolej są z roku na rok zwiększane. - Jako województwo wydajemy coraz więcej, ale lepiej wcale nie jest. Ludzie chcą mieć sprawną komunikację, i właśnie dlatego, że przeznaczane są na to ogromne środki – uważa Karzimierz Łatwiński, radny sejmiku i doradca wojewody ds. infrastruktury. – Liczy się skuteczność działania, a nie gładkie regułki oraz intencje – dodaje Rafalski.
Przeczytaj też:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?