Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Łęknica walczy o kontrakt z NFZ [ZDJĘCIA, WIDEO]

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Zapełnili ją mieszkańcy Łęknicy, Trzebiela i okolicznych miejscowości.  Zgromadziło się około 60-70 mieszkańców. Większość z nich to ludzie w średnim wieku. Kliku przyszło o kulach. Usiedli i cicho dyskutowali o problemie, który ich tu przywiódł. . -Jak mnie ręka boli w lipcu, to mam ją leczyć w listopadzie? –zapytał na koniec Kazimierz Kawecki, radny Łęknicy.
Zapełnili ją mieszkańcy Łęknicy, Trzebiela i okolicznych miejscowości. Zgromadziło się około 60-70 mieszkańców. Większość z nich to ludzie w średnim wieku. Kliku przyszło o kulach. Usiedli i cicho dyskutowali o problemie, który ich tu przywiódł. . -Jak mnie ręka boli w lipcu, to mam ją leczyć w listopadzie? –zapytał na koniec Kazimierz Kawecki, radny Łęknicy. Małgorzata Fudali Hakman
Pod koniec czerwca Narodowy Fundusz Zdrowia w Zielonej Górze ogłosił kwoty kontraktów jakie będą obowiązywać przez najbliższe 5 lat. Zakład Rehabilitacji w Łęknicy dostał ponad 6 tysięcy miesięcznie na działalność. Potrzeba dwa razy tyle. Dlaczego Łęknica dostała tak mało pieniędzy?

Sala w Domu Kultury w Łęknicy pękała w szwach. Zapełnili ją mieszkańcy Łęknicy, Trzebiela i okolicznych miejscowości. Zgromadziło się około 60-70 mieszkańców. Większość z nich to ludzie w średnim wieku. Kliku przyszło o kulach. Usiedli i cicho dyskutowali o problemie, który ich tu przywiódł.

Niewygodny problem

Skąd w leniwe, letnie, wakacyjne popołudnie takie poruszenie w niewielkiej przygranicznej miejscowości? Naprędce zwołane zebranie otworzył Piotr Kuliniak, burmistrz Łęknicy. W pierwszym rzędzie zasiadł także wójt Trzebiela Marek Iwlew. Co się stało? Co zbulwersowało do tego stopnia okoliczną ludność, że przybyła w tak dużej liczbie na to spotkanie? Otóż po ogłoszeniu wysokości kontraktu na prowadzenie zakładu rehabilitacji okazało się, że kwota przyznana jest śmiesznie mała. Około 6 600 złotych na miesiąc to zbyt mało, żeby firma prowadząca zakład, w tym wypadku Waldemar Jamrozik z Żar chciała przedłużyć kontrakt na następny okres.

–Dokładałem do tego interesu przez dwa lata, zainwestowałem pieniądze, które nigdy mi się nie zwróciły. Liczyłem na wyższy kontrakt. Nie dam rady dłużej sponsorować innym zabiegów. Chciałbym w końcu coś zarobić-powiedział mieszkańcom Waldemar Jamrozik.

Obiecanki cacanki

Nie ma się co dziwić biznesmenowi, który i tak wykazał niemałą cierpliwość. Do dyskusji włączył się także burmistrz miasta Piotr Kuliniak.-W roku 2014 roku po kilku wizytach u ówczesnego dyrektora NFZ Pana Łobacza, usłyszałem deklarację o przyznaniu środków finansowych na zasadzie konkursu na prowadzenie świadczeń rehabilitacyjnych w Łęknicy. Miasto sfinalizowało zakup windy ( 200 tys) i wyłoniło w drodze przetargu wykonawcę, który za własne pieniądze wyremontował drugie piętro budynku, aby mogło spełnić wymogi związane z prowadzeniem usług rehabilitacyjnych. Niestety kontrakt zaproponowany przez NFZ był śmiesznie niski ( około 5 tys miesięcznie) . Taka wysokość kontraktu nie pokrywała nawet kosztów funkcjonowania zakładu. Dzięki nowym rozwiązaniom prawnym Gmina Łęknica od 6 miesięcy dopłaca z własnych środków do usług rehabilitacyjnych 2.5 tys. miesięcznie, czyni to również gmina Trzebiel ( 1 tys. zł. miesięcznie). Wielokrotnie kontaktowałem się z NFZ w Zielonej Górze w sprawie zwiększenia puli środków na świadczenia. Proszono abyśmy poczekali do połowy roku 2017, bo wtedy zostaną ogłoszone nowe, 5 letnie konkursy i wtedy środki na rehabilitację na naszym terenie będą większe. Niestety po otwarciu konkursów okazało się, że gminie Łęknica przydzielono miesięcznie około 6,5 tys. Złotych miesięcznie. Kwota ta absolutnie nie zabezpiecza potrzeb na świadczenia rehabilitacyjne w naszym regionie. O dziwo mieszkańcy sąsiedniej gminy Trzebiel zostali oddelegowani na rehabilitację do oddalonego o 30 km Jasienia, do którego nie ma nawet połączenia autobusowego. Sytuacja jest naprawdę kuriozalna. Jak widać nikomu nie zależy, na tym aby w Łęknicy funkcjonowała rehabilitacja- powiedział rozżalony włodarz. Wśród zgromadzonych zawrzało. – Dlaczego nie ma nikogo z NFZ?- padło pytanie z sali. –Zaproponowałem pani dyrektor Monice Giblewskiej spotkanie dzisiaj z państwem, ale niestety nikt się nie zjawił z Zielonej Góry.- Kogo obchodzi mała miejscowość! Gdzie mamy teraz jeździć? Do Żar? Ja to chyba rowerem trójkołowcem. To jakieś kpiny! Płacimy ZUS i co mamy w zamian?- pytania mieszkańców pozostały bez odpowiedzi, bo nie było nikogo kto mógłby na nie odpowiedzieć. Moje pytania zadane NFZ za pośrednictwem rzecznika prasowego także pozostały bez echa. Pani rzecznik, Joanna Branicka poinformowała mnie o tym co już wiedziałam, czyli o kwotach jakie zostały przyznane gminom i o tym, że swiadczeniodawca(Waldemar Jamrozik zrezygnował 1 lipca) nie przedłużył kontraktu. Pytania dlaczego tak się stało i dlaczego nikt nie liczył się ze zdaniem i wolą mieszkańców pozostały bez odpowiedzi.

Stanowisko NFZ

Oto stanowisko NFZ: - Kwota kontraktu zakładu rehabilitacyjnego w Łęknicy w 2016 r. wynosiła 68.088 złotych, a w I półroczu 2017 r. 34.044 złotych. Na okres kolejnych trzech miesięcy ( lipiec, sierpień, wrzesień) zaproponowana została kwota 17.022 złotych. Świadczeniodawca nie przedłużył umowy na realizację świadczeń w Łęknicy zatem umowa wygasła z dniem 30 czerwca br.
Wartości postępowań konkursowych w momencie ogłoszenia są jawne. Oferent składając ofertę posiada wiedzę o maksymalnej wartości ewentualnego kontraktu. W dniu 28 czerwca br. ogłoszone zostały postępowania konkursowe na realizację świadczeń w zakresie fizjoterapii ambulatoryjnej od 1 października 2017 r. do 30 września 2022 r. Kwota zaplanowana w postępowaniu konkursowym na obszar gmin Łęknicy i Przewóz wynosi 20 171 złotych- na trzymiesięczny okres finansowania (od 1 października do 31 grudnia 2017 r.) Warto, również podkreślić, że świadczeniodawca który do 30 czerwca br. realizował świadczenia w zakresie fizjoterapii ambulatoryjnej w Łęknicy pisemnie oświadczył, że żaden z pacjentów nie oczekuje w kolejce na świadczenia. Do czasu rozstrzygnięcia konkursów pacjenci mogą korzystać ze świadczeń w tym zakresie u świadczeniodawców najbliżej zlokalizowanych( Lubsku, Jasieniu oraz 2 podmioty w Żarach). Tyle NFZ.

Pojedziemy do Zielonej Góry!

–Chciałam zgłosić się na rehabilitację dwa tygodnie temu. Przyszłam pod drzwi zakładu i zobaczyłam, że jest zamknięty. Wolne terminy w Żarach są dopiero w listopadzie. Muszę tam dojechać autobusem. W dwie strony to prawie 19 złotych. I 3 godziny na sam dojazd. Zresztą to wyprawa na cały dzień, bo przecież autobusy nie jeżdżą co 10 minut. Po takiej wyprawie człowiek jest bardziej zmęczony niż przed. Na co komu taka rehabilitacja? -żali się Łucja Kłosowska z Łęknicy. Mieszkańcy oburzeni takim potraktowaniem przez ZUS zapowiedzieli wizytę w Zielonej Górze. –Pojedziemy tam autobusami i jeżeli będzie trzeba to nawet rowerem. Na pytanie czy wszyscy? –Tak, niech ci dyrektorzy szykują już jakąś wielką aulę, bo w tych ich pięknych gabinetach na pewno się nie zmieścimy -oświadczają zdecydowanie. I trzeba im wierzyć. Są zdesperowani i wściekli. Czują się oszukani i nie mają nic do stracenia. – Mniej już na pewno nam nie dadzą, a kto tutaj przyjdzie to prowadzić za takie małe pieniądze? Zostaniemy z niczym!

-Jak mnie ręka boli w lipcu, to mam ją leczyć w listopadzie? –zapytał na koniec Kazimierz Kawecki, radny Łęknicy.

Przeczytaj też: Sieć szpitali w Lubuskiem. Sprawdź, które znalazły się na liście

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska