MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Internet nie działa, klient nie płaci

Eugeniusz Kurzawa
- I tak ta cała sprawa wygląda, oni piszą, my nie płacimy, a internet nie działa - mówi poirytowany Ludwik Kubejko, który rok temu chciał zrobić dzieciom prezent w postaci łącza internetowego
- I tak ta cała sprawa wygląda, oni piszą, my nie płacimy, a internet nie działa - mówi poirytowany Ludwik Kubejko, który rok temu chciał zrobić dzieciom prezent w postaci łącza internetowego fot. Paweł Janczaruk
Problemy pana Ludwika ze Smolna Wielkiego z firmą Polkomtel (operatorem sieci Plus GSM) trwają już ponad rok.

- Gdy rok temu kupiłem dzieciom laptopa pomyślałem, że dobrze by było gdyby miał od razu połączenie z internetem - zaczyna Ludwik Kubejko, mieszkaniec Smolna Wielkiego. - Wziąłem komputer pod pachę i pojechałem do Zielonej Góry dokupić internet. Gość, z którym załatwiałem nie chciał patrzeć na laptopa, powiedział, że wszystko będzie grało i uaktywnił internet na swoim komputerze. Gdy wróciłem do domu okazało się, iż sprzedany mi modem sony ericsson GC 89 nie pasuje do wejścia w moim laptopie.

Umowa "o świadczenie usług telekomunikacyjnych nr 1112/2006" została zawarta 21 grudnia 2006 r. Kara umowna widniejąca (na wszelki wypadek) w umowie mówiła o 1 tys. zł. Sprzedawcę usług dla sieci Plus, firmę MaxPol z Zielonej Góry, reprezentował Tomasz Bratkowski.

Internet nie działa

Ponieważ internet nie działał L. Kubejko 29 stycznia 2007 napisał reklamację: "nie zostałem poinformowany, iż modem ten nie jest kompatybilny z moim komputerem" itd. Dodaje, że obciążono go już za aktywację i abonament, choć internet nie działał. - I rachunki przychodziły, choć z internetu nie korzystałem - przekazuje czytelnik. - Nie znam na tych sprawach, jestem kierowcą, a Plus mógłby życzliwiej traktować klientów. Jest tu też wina pracownika, który nie chciał sprawdzić mojego laptopa.

- Nie mamy obowiązku sprawdzać czy klient ma wejście czy nie, on po prostu kupuje to, co chce - twierdzi T. Bratkowski. Dodaje, że pracownicy z MaxPol sugerowali Kubejce rozwiązania alternatywne, ale nic go nie satysfakcjonowało. - Proponowaliśmy np. telefon komórkowy nokia 6020 jako modem - sugeruje Bratkowski. - Naprawdę chcieliśmy tym państwu pomóc, ale oni nie chcieli.

Ponieważ do Smolna zaczęły przychodzić wezwania sądowe Ewa Kubejko, żona pana Ludwika (który jako kierowca często jest poza domem) udała się po pomoc do zielonogórskiej delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej. 12 kwietnia przekazała zażalenie męża, które 19 kwietnia 2007 r. UKE w Zielonej Górze - przedstawiając stanowisko klienta - przesłał oficjalnie do Konrada Guzowskiego z Polkomtela w Warszawie.

Internet nadal nie działa

Odpowiedź przyszła 24 maja. Z dwóch stron tekstu podpisanego przez Grzegorza Łukomskiego wynika, iż "taka sytuacja nie może być traktowana jako reklamacja usług telekomunikacyjnych", "Polkomtel SA nie ponosi bowiem odpowiedzialności za niekompatybilność komputera klienta z modemem oferowanym w promocji". Łukomski informuje za to, iż 28 marca została rozwiązana umowa z Kubejką w następstwie zaległych płatności. Klient został dodatkowo obciążony karą umowną wys. 1 tys. zł. Jednakże biorąc pod uwagę fakt, iż chce nadal korzystać z usług Polkomtela firma postanowiła anulować karę 1 tys. zł, ale oczekuje na opłatę rachunków wysokości 270,71 zł.

Kubejko nie zapłacił, więc 24 października Polkomtel przysłał informację - groźbę, że firma ma prawo sprzedaży wierzytelności profesjonalnym firmom windykacyjnym i "nie wyklucza, że skorzysta z tego prawa".

- Oni piszą, my nie płacimy, internet nie działa - puentuje poirytowany L. Kubejko.
W ostatnie dni roku dzwonimy do departamentu Należności Trudnych Polkomtela w Warszawie. Przedstawiamy sytuację.

- Wydaje się, iż moja firma poszła panu Kubejce na rękę, zrezygnowała z dużej kwoty, tysiąca złotych, wobec tego również on powinien zrobić krok i zapłacić te 270 zł - sugeruje Maciej Janusz. - Abonament przecież obowiązuje, niezależnie od tego czy się korzysta z urządzenia czy nie.

- Nie zapłacimy, nie ma mowy - zapowiada w imieniu męża E. Kubejko.
Delegatura UKE sugeruje sąd polubowny przy prezesie UKE lub sąd powszechny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska