Dukat
Bliźniacza moneta florena bita początkowo przez Wenecję, później – dość masowo – przez władców Węgier. To właśnie węgierskie dukaty – nazywane czerwonymi złotymi – były najpowszechniejszymi złotymi monetami na terenie Polski.
Fałszowane dla Polski
Na zdęciu okupacyjne górale – w wykonaniu Armii Krajowej. Wprowadzone przez Niemców pieniądze nie były zbyt dobrze zabezpieczone. Korzystało z tego Polskie Państwo Podziemne. Specjaliści z AK fałszowali pieniądze Generalnej Guberni na potęgę.
Gulden
To kolejny odpowiednik florena, ale bity od XIV w. na północy Europy. Ta złota moneta również ważyła ok. 3,5 g. Swoje guldeny biły różne niemieckie miasta – potrafiły się one dość mocno od siebie różnić. Początkowo umieszczano na nich głównie zaczerpnięte z florenów wizerunki lilii i św. Jana Chrzciciela, z czasem także herby panujących rodów czy samych miast. Od guldenów pochodziły późniejsze nazwy walut kilku państw – między innymi Austro-Węgier, Holandii czy Wolnego Miasta Gdańska – w żadnym z tych wypadków nie chodziło już jednak o monety bite ze złota.
Tulipan wart prawdziwą fortunę
Na rycinie niżej widzimy tulipana Semper Augustus – to jego cebulka osiągnęła rekordową cenę 6tys. guldenów na aukcji w Haarlemie w apogeum tulipomanii. Ta kwota – wydana na jedną kwiatową cebulkę! – pozwoliłaby w tym samym czasie na nabycie ok. 250 świń. Przeciętny mieszkaniec Niderlandów musiałby zaś pracować na tego tulipana przez mniej więcej 40 lat – średni roczny dochód mieszkańca Holandii wynosił wtedy 150 guldenów. Ale cena pojedynczej cebulki to jeszcze nie wszystko. Na tulipanowej giełdzie zawierano transakcje na całe ich pakiety, a nawet transporty. Kwoty rzędu 200–300 tys. guldenów (można było za to wystawić armię, która mogłaby się pokusić o podbicie Holandii) na pojedynczej transakcji z czasem przestały oszałamiać nawet słynących z mieszczańskiej gospodarności mieszkańców Niderlandów. Kilkunastoletni okres tulipomanii na tyle przyzwyczaił Holendrów do odrealnionego handlu cebulkami, że niemal nikt nie spodziewał się nadchodzącego totalnego krachu.