- Szumnie zapowiadany remont chodnika od ulicy Dąbrowskiej do ul. Kosynierów Gdyńskich nie nastąpił. Chodnik nie jest sprzątany ani z liści, ani z zalegającego po ulewach błota, a śmietniki nadal nie są opróżniane - wylicza pani Justyna, nasza Czytelniczka. Właśnie napisała do gorzowskich urzędników i radnych w sprawie parku Słowiańskiego (a treść listu wysłała do wiadomości także do naszej redakcji).
- Przykro się robi, jak docierają do nas informacje, że Park Róż, park Siemiradzkiego czy park Kopernika przechodzą kolejne modernizacje, a park Słowiański jedyne czego się doczekał, to wycinki kolejnych drzew pod infrastrukturalne projekty miasta - pisze pani Justyna.
Drzew w parku Słowiańskim w ostatnich latach wycięto kilkaset. Ponad 400 sztuk dorodnych sztuk poszło pod budowę hali sportowej przy Słowiance. Kolejne drzewa wycięte zostały też przy okazji budowy parkingu w pobliżu lodowiska. Mniej drzew wydaje się być też w miejscu, gdzie w ramach Trasy Siedmiu Wzgórz powstała wiata i plac zabaw (są one pomiędzy kładką przez ul. Słowiańską a tzw. placem cyrkowym).
- Ta wiata stała się miejscem, gdzie głównie młodzież, ale i starsi mieszkańcy spożywają alkohol - uważa gorzowianka. - Czy warto zatem inwestować w kolejne projekty? Może najpierw warto zadbać o te, które już istnieją, a kosztowały niemałe pieniądze. Kładka łącząca par Słowiański niszczeje z roku na rok, nikt jej nie remontuje. Jeszcze trochę czasu minie, a zostanie zamknięta jako niebezpieczna w użytkowaniu, tak jak Schody Donikąd - uważa Czytelniczka.
Pani Justyna zwraca też uwagę, że na parkowych ścieżkach jest piasek, po którym trudno chodzić lub przeprowadzić wózek.
- Jeżeli istnieją ścieżki w parku Słowiańskim, są zasypane piaskiem po ulewnych deszczach albo zalegają na nich sterty suchych liści - opisuje Czytelniczka. Jej opis najbardziej pasuje do ścieżki, która jest po południowej stronie ul. Słowiańskiej po zejściu z kładki. Gdy kilka dni temu szedł tamtędy nasz dziennikarz, stąpając po drobnym piasku czuł się jakby spacerował po pustyni.
To jeszcze nie wszystko. - Połamanych drzew tygodniami nikt nie usuwa. Pozostają też ogromne korzenie, których nikt od dwóch lat nie zabiera - dodaje gorzowianka.
Pani Justyna w sprawie parku Słowiańskiego pisała do urzędników dwa lata temu. Zapowiadali oni wtedy remont schodów od strony Kosynierów Gdyńskich, nowe ławki, oświetlenie.
- Skończyło się na obietnicach - podsumowuje Czytelniczka.
W parku Słowiańskim wyremontowane zostały schody od strony ul. Fredry. Po protestach mieszkańców, którzy zwracali uwagę, że są one niepraktyczne (ciężko zejść nimi z wózkiem dziecięcym), poszły one do poprawki.
W sprawie parku gorzowianka napisała nie tylko do urzędników, GL ale także do radnych. Zajęcie się tematem parku zapowiedziała już radna Anna Kozak z PO. Zrobi to też Tomasz Rafalski z PiS.
- Poruszę tę sprawę na najbliższej sesji rady miasta. Tym bardziej, że interweniowaliśmy w sprawie parku już dwa lata temu - mówił naszemu dziennikarzowi.
Park Słowiański to największy park w Gorzowie. Ma 37 hektarów powierzchni. Został założony w I połowie XX wieku.
Czytaj również:
Kornik drukarz zaatakował drzewa w Parku Słowiańskim w Gorzowie. Świerki zostały wycięte, ale chorują kolejne
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?