Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom kultury wymaga modernizacji

Janczo Todorow
- Nigdy nie było pieniędzy na poważniejszy remont - mówi Lech Krychowski.
- Nigdy nie było pieniędzy na poważniejszy remont - mówi Lech Krychowski. fot. Janczo Todorow
Lubski Dom Kultury, zbudowany w latach 60., do dziś nie był remontowany. Sypie się dach, sypią się kanalizacja i instalacja elektryczna. Samorząd nie ma pieniędzy na remont

Przez prawie pół wieku dom kultury funkcjonował pełną parą. Koncerty, projekcje filmowe, przedstawienia teatralne, imprezy okolicznościowe. To wszystko zostało odnotowane w bogatej historii tego obiektu. Ale czas zrobił swoje i zużycie materialne daje o sobie znać coraz częściej.

- Sieć wodno-kanalizacyjna i elektryczna są zużyte, należy je jak najszybciej wymienić - mówi Lech Krychowski, dyrektor Lubskiego Domu Kultury. - Również dach jest w tragicznym stanie, przecieka.

Ponadto sufit nad salą widowiskową jest skorodowany, wymaga natychmiastowego remontu, mamy na to ekspertyzy budowlane. W przeciwnym razie może dojść do katastrofy. Mamy już gotowy projekt na modernizację całego obiektu, koszt wyniesie ok. 3,7 mln zł.

Trzy razy nie

Projekt zakłada budowę dwóch wind, przebudowę sceny i całej widowni, założenie nowego sufitu, no i oczywiście wymianę dachu oraz sieci wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej. Przebudowane ma być także zaplecze techniczne i pracownie. Bez wsparcia finansowego ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego jednak trudno się spodziewać, że modernizacja stanie się faktem.

- Trzy razy zwracaliśmy się do ministerstwa z prośbą o dofinansowanie modernizacji domu kultury - zapewnia burmistrz Bogdan Bakalarz. - I trzy razy ministerstwo odmówiło, tłumacząc, że nie ma pieniędzy. Będziemy znowu nalegać, ale mamy zamiar zwrócić się o pomoc do polityków. Gmina nie jest w stanie udźwignąć takiego ciężaru finansowego - zaznacza.

Nie dopuścić do nieszczęścia

- Mam nadzieję, że jednak na początku nowego roku urzędnicy ministerialni podejmą decyzję i dadzą pieniądze na modernizację - nie traci wiary Lech Krychowski.

- Bo inaczej może dojść do tego, że inspektor nadzoru budowlanego zamknie obiekt z powodu zagrożenia jakie stwarza skorodowany sufit. Nie można przecież dopuścić, żeby doszło do nieszczęścia.
Dyrektor ubolewa, że przez wiele lat pieniędzy na modernizacji nigdy nie było, jedynie doraźne remonty miały poprawić sytuację. A teraz już żaden drobny remont nie załatwi sprawy.

- Może władze miasta znajdą jakieś rozwiązanie - dodaje L. Krychowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska