Bronkobus to popularna nazwa autobusu, jakim sztabowcy Komorowskiego przed wyborami prezydenckimi objeżdżają kraj. W całym kraju jest ich 20, w tym jeden w naszym regionie.
W sobotę Bronkobus zajechał na Dni Województwa Lubuskiego w Zielonej Górze, a konkretnie - na piknik rodzinny koło Palmiarni. - Rozdawali ulotki, agitowali na rzecz Komorowskiego, a więc powinni ponieść część kosztów organizacji tej imprezy - uważa Zbigniew Kościk, radny PiS w sejmiku lubuskim.
Bronkobus na Dniach Województwa Lubuskiego
Kościk zapytał o to na wczorajszej sesji sejmiku. - Marszałek Marcin Jabłoński nie widzi w tym jednak żadnego problemu, bo niby każdy mógł tam przyjechać - mówi radny. Jego klub zamierza powiadomić PKW o tym, że sztabowcy Komorowskiego powinni wliczyć współorganizację pikniku w koszty kampanii. - Nie mam pojęcia, jaką kwotę, bo to jest sprawa między organizatorami, czyli Urzędem Marszałkowskim, a sztabem PO - mówi Kościk.
Jego zdaniem jednak doszło do wykorzystania imprezy mającej promować województwo do celów politycznych, bo marszałek Jabłoński jest z PO, podobnie jak kandydat na prezydenta. - Nie wyobrażam sobie, jakie byłyby zarzuty, gdyby na taką imprezę przyjechał autobus Jarosława Kaczyńskiego - mówi Elżbieta Rafalska, posłanka PiS i sztabowiec Kaczyńskiego. I ona nie ma wątpliwości, że PO wykorzystało imprezę za publiczne pieniądze promującą województwo dla własnych korzyści partyjnych.
Wybory prezydenckie to gorączka
- To efekt przedwyborczej gorączki - tak o stanowisku polityków PiS mówi poseł PO Witold Pahl. Jego zdaniem na ten piknik mógł przyjechać każdy, a "że zjawili się tam sztabowcy Komorowskiego, to jest dowód ich aktywności". - Ordynacja wyborcza nie zabrania agitacji w takich miejscach, a Konstytucja daje wszystkim wolność głoszenia poglądów politycznych i to chyba wystarczy - mówi Pahl.
Poseł Marek Cebula, który odpowiada za Bronkobus w Lubuskiem i był na sobotniej imprezie, podkreśla: - Parkowaliśmy na ogólnodostępnym parkingu między Palmiarnią a Urzędem Marszałkowskim, nie potrzebowaliśmy więc zgody organizatora i nie uzgadnialiśmy tego z nim. Nie złamaliśmy żadnych przepisów wyborczych, a PiS chyba po prostu żałuje, że nie wpadł na ten pomysł.
O opinię marszałka poprosiliśmy jego rzeczniczkę - Elizę Gniewek Juszczak. - Nie zapraszaliśmy żadnego ze sztabów wyborczych do współorganizacji imprezy, dlatego nie ma potrzeby pobierania od nich opłat. Nie zabranialiśmy też nikomu osobistego udziału w święcie - napisała do nas rzeczniczka. - Ulice wokół parkingu przy Palmiarni Zielonogórskiej były otwarte, tak aby zainteresowani udziałem w tej części obchodów mogli podjechać jak najbliżej. Skorzystał z takiej możliwości również autobus sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Wprawdzie znane jest poparcie członków zarządu województwa lubuskiego reprezentujących Platformę Obywatelską dla właśnie tego kandydata na prezydenta RP, ale zapewniam, że z żadnej ze scen podczas obchodów Dnia Województwa Lubuskiego nie było wyborczych agitacji.
Stanisław Bronkowski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Zielonej Górze, nie chce komentować sprawy. - Oceni ją zapewne Państwowa Komisja Wyborcza, gdy będzie rozpatrywała sprawozdania sztabów obu kandydatów na prezydenta - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?