MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy była prezydent spotka się z obecnym w sądzie?

ARTUR MATYSZCZYK
Bożena Ronowicz, była prezydent miasta, radna PiS-u
Bożena Ronowicz, była prezydent miasta, radna PiS-u fot. Bartłomiej Kudowicz
Znów mocno zaiskrzyło na linii: Bożena Ronowicz - Janusz Kubicki. Poszło o konkurs na szefa Palmiarni.

Wybuchła kolejna kłótnia na wysokim szczeblu lokalnej polityki. Tym razem słownie starli się z sobą Bożena Ronowicz i Janusz Kubicki.

Tłem sporu jest zakończony w poniedziałek konkurs na prezesa Zielonogórskich Zakładów Usług Miejskich. Była prezydent zarzuciła obecnemu rządzącemu, że nie był właściwie przeprowadzony.

Po czym Kubicki rzucił w eter takie oto zdanie: - Być może panią Ronowicz to dziwi, bo nigdy nie korzystała z takiej firmy (rekrutacyjnej - dop. red), zawsze korzystała z koneksji rodzinnych".

Próbuje się tłumaczyć kłamstwami

Te słowa Kubickiego wywołały prawdziwą burzę. W pierwszym odruchu obecna radna PiS-u rozważała oddanie sprawy do sądu.

- Czas wreszcie z tym skończyć. Pan Kubicki wygaduje bzdury. Powinien ważyć słowa. Przecież nieprawidłowości w zakresie zatrudniania NIK wykazała właśnie za jego rządów. Teraz próbuje się tłumaczyć kłamstwami. Co gorsze, te nieprawidłowości wciąż powiela - komentuje Ronowicz. - Jak ja mogłabym zatrudniać rodzinę, skoro jestem jedynaczką. Najbliżsi ze strony męża mieszkają daleko stąd.

Ronowicz podtrzymuje swoje wątpliwości dotyczące konkursu na szefa Palmiarni. - Dlaczego rada nadzorcza nie rozmawiała z trzema kandydatami wybranymi przez firmę rekrutacyjną? - pyta. - Przecież była zapowiadana. Prawda jest taka, że spółki miejskie szwankują, bo pan Kubicki źle dobiera prezesów.

Prawda w oczy kole

Słowa Kubickiego poruszyły nie tylko Ronowicz, ale także jej partyjnych kolegów. - Nie przypominam sobie żadnej sytuacji, w której pani Ronowicz kierowałaby się koneksjami rodzinnymi przy wyborach na stanowiska w miejskich spółkach.

Wręcz przeciwnie, ogłaszała konkursy, czego pan Kubicki nie zrobił choćby za pierwszym razem, mianując na szefa Palmiarni swojego lewicowego kolegę Andrzeja Kielicha. Co okazało się wielka porażką. A swoją drogą prezydent powinien uważać, co mówi - komentuje radny prawicy Jacek Budziński.

Sam Kubicki i jego otoczenie spokojnie podchodzi do zarzutów. - Być może panią Ronowicz prawda w oczy kole. Słowa prezydenta po prostu odzwierciedlają rzeczywistość. A jeśli radnej PiS-u ta rzeczywistość przeszkadza, to może lepiej niech nie rezygnuje z rozstrzygnięcia sprawy na drodze sądowej - odpowiada szef gabinetu Kubickiego Tomasz Nesterowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska