MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciepło prywatnie?

Piotr Jędzura
Ciepło z ZEC-u ogrzewa osiedle Łużyckie - jedno z największych w mieście
Ciepło z ZEC-u ogrzewa osiedle Łużyckie - jedno z największych w mieście fot. Tomasz Gawałkiewicz
Magistrat sprzedaje zakład energetyki cieplnej. Zatrudnione tu osoby mają gwarancję pracy do końca czerwca przyszłego roku.

Stało się. Od kilu lat mówiono o sprzedaży firmy, która ogrzewa os. Łużyckie - jedno z największych w mieście. Teraz to już rzeczywistość. Magistrat czeka na oferty od chętnych na kupno zakładu energetyki cieplnej.

- Jeszcze nie ma konkretnych ofert, bo jest za wcześnie - informuje wiceburmistrz Krzysztof Tomalak. Ale do kupienia jest 100 proc. udziałów w firmie (dziś są jeszcze w rękach magistratu). W sumie wycenione zostały na ok. 4,7 ml zł. To sprzęt oraz nieruchomości.

A ile magistrat zarobi na sprzedaży ZEC-u? - Trudno określić cenę, ale podejrzewam, że do miejskiej kasy trafi suma z wyceny - mówi wiceburmistrz Tomalak.

Już zapisane

Choć firma nie jest jeszcze sprzedana, pieniądze z transakcji zostały już umieszczone w budżecie gminy. Dlatego ciężko jest określić na co zostaną wydane.

- Są już zapisane w ogólnej puli budżetowej, więc będą wydane na którąś z zaplanowanych inwestycji - dodaje K. Tomalak.

Przygotowania do sprzedaży firmy trwały ponad trzy lata. Głównie z powodu przepisów. - Są bardzo restrykcyjne, stąd takie czasowe rozciąganie się sprzedaży - przyznaje wiceburmistrz.

Nie będzie drożej

Sprzedaż ZEC-u wywołuje przede wszystkim obawy mieszkańców - ludzie boją się, że ciepło podrożeje. Mówią, że prywatny właściciel na pewno będzie chciał jak najwięcej zarobić, a to uderzy ich po kieszeni.

- Nie obawiam się podwyżki opłat za ogrzewanie, regulują to odgórne przepisy, które dbają, żeby ceny te nie były podnoszone bez konkretnego uzasadnienia - uspokaja K. Tomalak.

Przed sprzedażą ZEC-u podpisano porozumienie z pracownikami firmy. Na jego mocy nowy właściciel nie może zwalniać ludzi do końca czerwca przyszłego roku. - Chyba że zapłaci im pensje za ten czas i odszkodowanie - zapewnia wiceburmistrz.

Magistrat zdecydował się na sprzedaż firmy, bo nie miał z niej żadnych korzyści finansowych. Praktycznie to co wpływało do jego kasy, było wydawane na remonty oraz utrzymanie zakładu. Miasto miało za to spokój z ogrzewaniem. - Największe osiedle było zabezpieczone w ciepło - przyznaje K. Tomalak i dodaje, że tak samo będzie mimo sprzedaży zakładu.

Wiceburmistrz przypomina też przykład inwestycji przeprowadzonych przez inną firmę, która już od dawna ogrzewa część miasta. - Zainwestowali w sieć, wyremontowali ją - mówi K. Tomalak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska