Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Zielonej Góry zostanie bez ochrony?

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 rkrzymiń[email protected]
Straż miejska miałaby się wyprowadzić z ul. Grottgera
Straż miejska miałaby się wyprowadzić z ul. Grottgera Mariusz Kapała
Nie będzie straży miejskiej przy Grottgera. Z deptaka zniknie I komisariat. - Centrum bez ochrony? To deptak przejmą złodzieje - mówi Janusz Kruk. Zmiany też w magistracie - w ratuszu nie odnotujemy narodzin dziecka.

Mieszkańcy: Boimy się tych zmian

Szykuje się rewolucja w urzędzie miasta. Jako pierwsi dotarliśmy do tych wstępnych założeń. Prezydent szuka oszczędności, dlatego w planach jest reorganizacja wydziałów. Cała koncepcja nie jest jeszcze gotowa. Pod rozwagę jest branych kilka wariantów. Nowy schemat organizacyjny urzędu prawdopodobnie poznamy w styczniu. Najwięcej kontrowersji wzbudzi zapewne przeprowadzka straży miejskiej z budynku przy ul. Grottgera. Przypomnijmy, że miasto nie chce już dopłacać do 15 etatów dzielnicowych. Policja planuje zlikwidować I komisariat na deptaku. Czy w tej sytuacji mieszkańcy będą mogli się czuć bezpiecznie?

Katarzyna Ligowicz dziwi się tym propozycjom. - Mam już swoje lata - mówi kobieta. - I boję się sama wychodzić z domu po zmroku. Obecność policji i straży miejskiej bardzo mi pomaga, bo wiem, że w razie złego ktoś udzieli mi pomocy. Tylko w głowie osoby bez wyobraźni mogły się narodzić takie pomysły.

Mariusz Walkowiak wskazuje na jeszcze inny aspekt sprawy. - Z tego, co słyszałem, w przyszłym tygodniu w budynku po Hermesie otworzy się nowa dyskoteka. Bywalcy tego typu miejsc często wszczynają awantury. Boję się, że jeśli straż miejska i policja wyprowadzą się ze śródmieścia, nikt ich już nie powstrzyma.

Jedynie Anna Kowalska jest innego zdania: - Nie interesuje mnie to, w jakim budynku i przy której ulicy przesiadują strażnicy czy policjanci. Oni mają wyjść zza swoich biurek do ludzi. I tylko wtedy poczujemy się bezpieczniej. Bo jak na razie są całkiem niewidoczni. Bardzo często bagatelizują nasze zgłoszenia.

Tomasz Misiak, doradca prezydenta uspokaja: - Po pierwsze nic nie jest jeszcze przesądzone. Po drugie nawet jeśli straż się przeniesie, to nic wielkiego się nie stanie. Najważniejsze jest to, żeby strażnicy byli widoczni na ulicach.

- A czy to prawda, że straż przeprowadzi się na al. Zjednoczenia do budynku po biurze zarządzania drogami? - dopytujemy.

- To tylko plotki - słyszymy. - Dojazdy na peryferia na pewno byłyby sporym utrudnieniem dla mieszkańców. Siedziba straży będzie w pobliżu centrum. Jest kilka lokalizacji.

Radni: Te pomysły są niedorzeczne

Jacek Budziński, z PiS nie pozostawia na tym pomyśle suchej nitki. - Te jest niedorzeczne - przekonuje. - Z tego co mi wiadomo straż miejska jednak znalazłaby się na Zjednoczenia. Po likwidacji komisariatu przy Niepodległości już żadna formacja nie będzie czuwała nad naszym bezpieczeństwem. A wkrótce w okolicach deptaka pojawi się dyskoteka. I mogą dziać się różne rzeczy.

Aleksandra Mrozek z PO też jest krytyczna. - Trudno odnieść mi się do tych rewelacji - przyznaje radna. - Bo jeszcze żadna koncepcja zmian do nas nie dotarła. Moim zdaniem wszystkie propozycje mają charakter sondażowy. Ewentualne przeniesienie straży miejskiej do budynku przy Zjednoczenia, czyli na peryferia, oceniam negatywnie. Bo nie przyczyni się do poprawy skuteczności tej formacji. A może zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców. Ponadto prezydent mówi o licznych oszczędnościach, a taka przeprowadzka im się nie przysłuży.

Na tym nie koniec rewolucji! Przyszli nowożeńcy mogą być spokojni. Wbrew pogłoskom sala ślubna zostanie w ratuszu. Ale już biuro Urzędu Stanu Cywilnego znajdzie się przy Grottgera w budynku straży miejskiej.

Tomasz Brzózka, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego: - Jako urzędnik nie będę komentował zasadności tych rozwiązań. Na pewno jednak narodziny dziecka czy zgon bliskiej osoby odnotujemy w innym miejscu.

Radny J Budziński: - Kolejna zmiana, która nie ma sensu. Ratusz został odremontowany także po to, aby mieszkańcy mogli tu załatwiać swoje sprawy. Z jakiego powodu mieliby teraz chodzić na Grottgera, do budynku bez windy? Z jednej strony prezydent chce likwidować centrum kształcenia ustawicznego, z drugiej lekką ręką zamierza wydawać niemałe pieniądze na przystosowanie budynków.

Tomasz Misiak kontruje: - Nikomu nie chcemy utrudniać życia. Po reorganizacji sprawy mieszkańców mają być załatwiane szybciej i sprawniej. Kompetencje niektórych wydziałów się dublują, co utrudnia całą procedurę.
Prawie pewna jest fuzja biura zarządzania drogami z wydziałem inwestycji miejskich. Prawdopodobnie połączą się też wydziały geodezji i gospodarowania mieniem i planowania przestrzennego i budownictwa oraz gospodarki komunalnej i mieszkaniowej z zakładem gospodarki komunalnej i mieszkaniowej.

Niewykluczone, że wzorem urzędu marszałkowskiego powstaną departamenty, które zastąpią wydziały.

Magistrat zapewnia, że te wszystkie zmiany nie wiążą się z redukcją zatrudnienia. Urzędników może być jednak mniej, bo na miejsce osób odchodzących na emeryturę, nie zostaną zatrudnieni następcy. A jakie to przyniesie oszczędności? Choć o konkretne kwoty trudno, w miejskiej kasie - jak mówi doradca prezydenta - ma zostać rocznie nawet kilka milionów złotych.

Zielonogórzanin Marek Robakowski tak to spuentował: - Aby te wszystkie zmiany spowodowały, że urzędy będą działały sprawniej.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska