Muzeum Chwały Oręża Wojska Polskiego obejmuje jedyne w swoim rodzaju zbiory, kolekcjonowane przez całe życie przez jego założyciela, nieżyjącego już płk Czesława Chmielewskiego. - Mieszkam po sąsiedzku, wychowywałem się między zgromadzonymi na podwórku armatami, na szkolne uroczystości pożyczałem od pana Czesława mundury. To miejsce bardzo bliskie memu sercu - mówi Dariusz Jaworski, burmistrz Witnicy.
1 czerwca około północy wrócił do domu, gdy zobaczył podejrzaną postać, kręcącą się pod oknami muzeum. Po chwili było słychać szarpanie za furtkę. Burmistrz wyszedł sprawdzić co się dzieje, wcześniej poinformował jeszcze o wszystkim emerytowanego policjanta Krzysztofa Fabijaniaka, z którym tego wieczoru się spotkał. - Żona trochę się temu sprzeciwiała, ale przecież taka podejrzana postać mogła się kręcić również pod naszym domem. Gdy podszedłem do furki widziałem, że ktoś otworzył ją siłą. Wszedłem na posesję, przede mną wbiegł jeszcze mój kot - żartuje D. Jaworski. Już na posesji burmistrz, emerytowany policjant i kot zastali 37-letniego mężczyznę, mieszkańca Gorzowa, który chciał ukryć się w okolicy schodów. - Zadzwoniliśmy na policję i zatrzymaliśmy go do czasu przyjazdu funkcjonariuszy. Mówił dziwnie, niewyraźnie, jakby był pod wpływem alkoholu albo środków odurzających - relacjonuje burmistrz.
- Faktycznie, takie zdarzenie miało miejsce. Jednak po przyjechaniu na miejsce okazało się, że mężczyzna nie wyrządził żadnych strat, nie miał przy sobie kradzionych przedmiotów ani przedmiotów, które mogłyby posłużyć do włamania - mówi sierż. szt. Maciej Kimet z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Kilka dni wcześniej odwagą wykazało się dwóch innych mieszkańców Witnicy. 21 maja przypadkiem zobaczyli pożar w domu przy ul. Słonecznej. Panowie Tomasz i Patryk trafili na pożar w momencie, gdy w oknach pojawiały się już płomienie, a jedna z szyb pękła pod wpływem temperatury. Mężczyźni wezwali straż pożarną, po czym pan Patryk wyważył drzwi, a jego kolega gaśnicą samochodową próbował ugasić pożar. - Gdy wszedłem do pomieszczenia zobaczyłem, że na podłodze leży już prawie nieprzytomna osoba. Wziąłem ją pod pachy i wyniosłem z pożaru. Na dworze ją ocuciliśmy wodą – mówi pan Tomasz. Obaj mieszkańcy Witnicy próbowali ugasić ogień wężem ogrodowym. Chcieli wejść do domu po drugą osobę, ale dym i ogień były już tak silne, że nie dało się wejść.
Na miejsce przyjechali strażacy i wynieśli drugiego pogorzelca, a potem ugasili pożar. – Chcę złożyć wniosek o nadanie im tytułu Honorowych Obywateli Miasta. Życie ludzkie jest bezcenne i uratowanie innych z narażeniem swojego życia to wielka rzecz – mówi burmistrz Jaworski.
Zobacz też wideo: Piraci drogowi w rękach lubuskich policjantów. Mogli zrobić krzywdę sobie i innym!
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?